Skip to main content

Szkoła niczym loft

Zarówno rozwój edukacji, jak i doświadczenia z pandemii na nowo każą myśleć o projektowaniu szkół. To ma być wzorzec nowoczesnej nauki. Chodzi o projekt Santa Monica High School w południowej Kalifornii, gdzie potrzeba różnorodnych przestrzeni była większa niż dostępna powierzchnia.

Gdy John Dale z HED Architects usłyszał o tym, co dyrekcja chce zmieścić pod jednym dachem  – m.in. 31 sal lekcyjnych, dwa laboratoria naukowe oraz centrum wodne – od razu stwierdził: „Wygląda na to, że potrzebujecie budynku typu loft„. Taka konstrukcja ma otwartą przestrzeń i brak ścianek działowych, co powoduje że łatwo ją rekonfigurować
Współgra to ze zmianami w edukacji, gdzie nauczanie oparte na projektach zastępuje sztywne formaty lekcji, a współpraca wypiera pracę indywidualną. Dlatego  nowy budynek został zaprojektowany zgodnie z zasadami Open Building, które promują konstrukcje podatne na zmiany. Braku kolumn, ścian nośnych i podnoszonych podłóg pozwala na dużą adaptowalność budynku. Powoduje też, że będzie lepiej przygotowany na zmiany w sposobie pracy uczniów, które czekają nas w przyszłości.

Jednym z kluczowych elementów jest powiększenie przestrzeni, co ma też związek z możliwością lepszej wentylacji pomieszczeń – rozprowadzić powietrze po całym budynku pomaga też podniesiona podłoga. To nie tylko kwestia zagrożeń epidemiologicznych, ale także zwiększenia jakości powietrza, która istotnie wpływa na sam proces uczenia się. Wąskie korytarze ustąpiły miejsca bardziej przestronnym obszarom wspólnym, które pełnią funkcję przestrzeni komunikacyjnych, a sale lekcyjne powiększyły się o około jedną trzecią – są tu ruchome meble i składane szklane ściany, które otwierają się na wspólne przestrzenie. 

https://images.fastcompany.net/image/upload/w_937,c_limit,f_auto,q_auto,fl_lossy/wp-cms/uploads/2022/02/15-90719784-a-new-high-school-in-santa-monica-813×457.jpg

Co interesujące, dzięki tak dużej elastyczności i niewielkiej ilości wymaganych przestrzeni, budynek może w przyszłości stać się kompleksem biurowym, laboratorium, a nawet budynkiem mieszkalnym. Ma to walor nie tylko praktyczny, ale ekologiczny, bo środowiskowy ślad jest nieporównywalnie mniejszy, gdy adaptujemy i rewitalizujemy budowlę pod nowe potrzeby, zamiast ją wyburzać i stawiać coś nowego.

Więcej na FastCompany

/Fot: Inessa Binenbaum/courtesy HED Architects/Moore Ruble Yudell//


 

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej

Kopenhaga pełna osiedli z kontenerów

Elektryczne taksówki niebawem polecą

Biblioteki na kółkach

Koniec poczty lotniczej

Ludzie uczą mówić rośliny