Skip to main content

Nowojorskie metro ma już 115 lat i zaczyna poważnie się sypać. Wykolejenia pociągów, pożary torów, ciągłe opóźnienia, awarie sygnału i zepsute klimatyzatory. Wszystko to powoduje, że w 2017 roku liczba pasażerów spadła pierwszy raz od dekad. A pieniędzy na inwestycje brakuje. Burmistrz i gubernator uznali, że zapłacą za nie kierowcy wjeżdżający do centrum.

Według burmistrz miasta, Billa de Blasio i guberantora stanu, Andrew Cuomo, współdziałanie jest niezbędne, bo pierwszy z nich odpowiada za ulice, a drugi za metro. Wspólnie ułożyli dziesięciopunktowy plan dla Metropolitan Transportation Authority. Kluczowe jest określenie źródeł finansowania, którymi mają być tzw. opłaty kongestialne pobierane od wjeżdżających do ścisłego centrum miasta (tzw. Centra Business District – CBD), znajdującego się ma południe o ulicy 61-pierwszej. To Środkowy i Dolny Manhattan zaczynający się poniżej Central Parku. Prywatne samochody będą obciążone około 12 dolarami za podróż do CBD, ciężarówki około 25 dolarami, a pojazdy wynajmowane od 2 do 5 dolarami (auta przeznaczone do przewozu osób niepełnosprawnych byłyby zwolnione z opłat). Nowe przepisy maja wejść w życie od 2020 roku i przynieść około 15 mld dolarów, co znacząco przyczyni się do wsparcia programu inwestycyjnego w metro, wycenianego na 40 mld dolarów.

Bill de Blasio początkowo był przeciwnikiem takiej opłaty uznając, że znacząco podniesie koszty pracy w centrum. Ostatecznie przyjął jednak argumentacje, że zamożnych tego typu stawki nie zrujnują, a ci bardziej oszczędni przesiądą się w metro. To jest bowiem drugi z celów wprowadzenia opłaty kongestialnej. Władze miasta nie zakładają bowiem, że ruch się utrzyma. Wpływy z nowego miejskiego podatku szacują z założeniem, że znaczna część osób zmieni auto prywatne na transport publiczny. Ma być to bowiem jednocześnie narzędzie do zniechęcania kierowców przed jazdą do dramatycznie zakorkowanego centrum. Dziś średnia prędkość poruszania się tu samochodu sięga 7,5 km/h, ulice są więc mocno przeciążone i coraz bardziej rozsądnym wyjściem jest chodzenie po Manhattanie na piechotę lub jazda rowerem.

/Fot: Henrik Johansson//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Zielone uliczki pod pergolami

Amerykańscy nafciarze hojni dla obcych rządów

Płacimy drożej za upalne lato

Brytyjczycy błyskawicznie wygasili węglowe piece

Budynki zero waste

Shein ma spore kłopoty przez greenwashing