Skip to main content

To nie technologia ze Star Treka: już dziś młodzi wynalazcy ze startupu Mi Terro psujące się przetwory mleczne przerabiają na ekologiczne włókna, z których potem szyją koszulki. A źródło surowca jest niemal niewyczerpane, bo rocznie marnuje się 128 mln ton mleka i jego przetworów.

Na pomysł, aby w jakiś sposób wykorzystać te odpady wpadł Roberta Luo po wizycie na farmie swojego wuja, gdzie zobaczył jak dużo mlecznych produktów trafia do śmieci. Szybko zorientował się, że to problem globalny i wraz z kolegą Danielem Zhuanga, z którym założyli Mi Terro, opracowali metodę ekstrakcji i oczyszczania cząsteczek białka kazeiny z zepsutych bakterii mlecznych. Kolejny etap to przędzenie z nich ekowłókien. Wszystko opatentowali i ukryli pod tak małomówiącymi nazwami poszczególnych procesów technologicznych jak “Protein Activation”, “Self-Assembly Purification” i „Dynamic Flow Shear Spinning”. Pracują nad udoskonaleniem całego procesu, aby można było pominąć fazę ekstrakcji.

Produkcja jest podwójnie ekologiczna, bo w dodatku zużywa 60 proc. mniej wody niż przy naturalnej bawełnie, ale to i tak nie wszystko. Według zapewnień młodych przedsiębiorców ich materiał jest trzy razy bardziej miękki niż bawełna, działa przeciwbakteryjnie, nie zatrzymuje brzydkich zapachów, nie gniecie się i jest termoaktywny. Do tego dzięki białkowemu pochodzeniu zawiera 18 aminokwasów, które odżywiają i poprawiają strukturę skóry.
Przekaz brzmi mocno marketingowo, ale Mi Terro może pochwalić się tym, że ze swoimi biodegradowalnymi koszulkami szytymi z tych nietypowych włókien obecne jest już w 40 krajach. A t-shirty tanie nie sąm bo kosztują prawie 40 dolarów za sztukę.

/Fot: Myriams-Fotos//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Wiatraki wirujące na falach

Chodniki pijące deszcz

Śmieciarki na dwóch kółkach

Krowy bardziej odporne na upał

Energia ze środka morza

Trek skupuje i naprawia używane rowery

Małe i tanie elektryki