Skip to main content

Mer Paryża Anne Hidalgo, znana ze swojej polityki wymiatania aut z centrum miasta, podbija stawkę: już w przyszłym roku chce pozbyć się tranzytowego ruchu samochodowego z znacznej części miasta. Mowa tu 100 tys. aut, czyli 55 proc., które przejeżdżają przez centrum miasta, czyli obszar pomiędzy bulwarem Saint Dennis na północy a Saint Germain na południu i rozciągnięty ze wschodu na zachód od Place de la Bastille, aż do Place de la Concorde (poniżej mapa).

Nowa strefa dopuszczałaby tylko niezbędny ruch docelowy, czyli m.in. dla mieszkańców, również hoteli, ale także dostawców. Z ograniczeń wyłączony byłby też, rzecz jasna, transport publiczny i taksówki oraz osoby z niepełnosprawnością. Co do zasady nielegalny ma być ruch bez zatrzymywania się, czyli czysty tranzyt przez centrum. Z informacji przedstawionej przez miasto nie wiadomo, czy ograniczone zostaną także dojazdy do pracy, na zakupy albo restauracji.

Na razie jest to plan, który zostanie przedstawiony do publicznych konsultacji, stąd nieznane są też np. szczegóły dotyczące egzekwowania nowych przepisów. Samo miasto szacuje, że aż 70 proc. tutejszego transportu samochodowego jest zbędne i można zastąpić je transportem publicznym.
O niego i o epidemię rzecz się zresztą rozbija. Już rok temu Anne Hidalgo zapowiedziała, że nie dopuści, aby strach jaki przyniósł ze sobą Covid, który wygnał mieszkańców z metra do prywatnych aut, zniweczył lata pracy jej i jej poprzedników w ograniczeniu ruchu ulicznego. Stąd m.in. duże inwestycje w trasy rowerowe, ale także pomysł nowych regulacji, tak jak zakaz tranzytu samochodowego, który ma ludzi skłonić do powrotu do transportu publicznego. W kwietniu liczba pasażerów transportu publicznego nadal utrzymała się na poziomie 60 proc. wielkości sprzed kryzysu.

/Fot: Luc Mercelis//


 

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.