Skip to main content

Place de la Riponne w Lozannie położony jest w sposób, którego można pozazdrościć. Z jednej strony graniczy z ogromnym neorenesansowym pałacem Palais de Rumine, z drugiej – leży u stóp wzgórza, na którym piętrzą się wieże i wieżyczki, a ponad nimi rozciąga się widok na ośnieżone Alpy.

Z tego położenia niewiele jednak wynika (być może dla Szwajcarów nie ma w nim nic nadzwyczajnego), bo plac zabudowany został w sposób zadziwiająco szpetny. Brutalistyczne budynki rządowe z lat 60. skutecznie kryją specyficzną topografię miasta. Część placu poświęcona została infrastrukturze prowadzącej do podziemnego parkingu. Sam parking uniemożliwia z kolei organizację masowych imprez, do których plac byłby idealny, gdyby dało się na nim ustawić ciężki sprzęt potrzebny do tego typu imprez.

Jeśli jednak Lozanna dała zabudową placu Place de la Riponne fatalny przykład urbanistyki, teraz robi dużo by nadrobić błąd. W tym roku ruszył niezwykły projekt konsultacji społecznych na temat przyszłości tego terenu. Mieszkańcom nie tylko zaoferowano różne opcje do wyboru, ale i udział w wieloetapowej dyskusji na temat roli, którą to miejsce odgrywa lub mogłoby odgrywać dla różnych grup społecznych. Zorganizowanie serii debat, wspólnych spacerów po okolicy i nieformalnych spotkań wymagało wyraźnego wysiłku i zaangażowania miejskich aktywistów. Pomysł przyjął się jednak znakomicie: witryny okolicznych sklepów, przystanki autobusowe świadczą o ożywionych, spontanicznych dyskusjach. Na placu pojawiają się stanowiska, gdzie za darmo wydawane chleb, ser i wino zachęcają do udziału w rozmowie.

Szwajcarzy mają długa tradycję bezpośredniej demokracji. Już w średniowieczu zbierali się na miejskich placach, by brać udział w Landsgemeinde, zgromadzeniach, które rozstrzygały lokalne problemy poprzez głosowanie. Konsultacje w Lozannie wyróżniają się wyjątkową inkluzywnością. Jak podreślają organizatorzy, opinia publiczna to nie tylko stateczni mieszczanie, ale i nielegalni imigranci, bezdomni czy dotknięci demencją. Do bardzo aktywnych uczestników konsultacji należy grupa narkomanów, którzy regularnie zbierają się na placu.

Jak można sobie wyobrazić, poszczególne grupy mają często rozbieżne potrzeby i pomysły. Sam proces konfrontacji tych różnych punktów widzenia uzmysławia jednak, czym jest społeczeństwo. Dla wielu uczestników procesu konsultacji, to nie finalny sposób zagospodarowania placu jest kwestią kluczową, ale właśnie szansa na wyrażenie swoich potrzeb i tożsamości.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.