Skip to main content

/Fot: Lovefone//
Budki telefoniczne to przeżytek. Dobrze rozlokowaną w mieście sieć malutkich punktów można jednak sprytnie wykorzystać. W Nowym Jorku tworzą na jej bazie multimedialne hot-spoty, które mają dostarczyć masowy internet dla mieszkańców. W Londynie plan jest prostszy, ale bardziej pomysłowy: stworzenie punktów naprawy telefonów komórkowych.

A wszystko zaczęło się od stłuczonej szybki w iPhone. Właściciel telefonu Alex Perjescu, który wcześniej zajmował się naprawami Mac’ów, uznał że to problem znacznie bardziej powszechny niż uszkodzony komputer. Wtedy właśnie wpadł na pomysł stworzenia Lovefone.
Problemy, z którymi zazwyczaj przychodzą do serwisu użytkownicy telefonów są dość proste i powtarzalne. Uznał więc, że telefoniczna budka wystarczy do stworzenia mini warsztatu, w którym dokona się większości napraw. Była przy tym tania w wynajmiełatwo dostępna dla klientów. Ograniczył się do naprawy iPhonów, Samsungów i Nexusów.

Pierwszy lokal uruchomił na Greenwich High Road na przeciwko pub’u. Swoje usługi reklamuje w taki sposób, że każdy, kto przyjdzie może zostawić mu telefon, pójść na jedno piwo i wrócić po odbiór sprzętu. Pełen komfort usługi ekspresowej. Cel ma przy tym ambitny. W ciągu półtora roku chce uruchomić 35 takich punktów, a później rozwijać swój koncept dalej, już w ramach franczyzy.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.