Skip to main content

Telefoniczna budka naszych czasów

/Fot: LinkNYC//
Budki telefoniczne to oczywisty przeżytek. W Nowym Jorku pozostanie ich ledwie trzy. Wkrótce ma być jednak, aż 10 tysięcy całkiem nowych. Tyle, że to już nie zwykłe aparaty do wykonywania rozmów na odległość. CityBridge jest konsorcjum firm technologicznych, które telefoniczne budki przekształcą w stacje telekomunikacyjne wyglądem nawiązujące do stylistyki produktów Appple.

Umowę w tej sprawie nowojorski departament technologii informatycznych i telekomunikacji podpisał z CityBridge w zeszły poniedziałek. Pierwsze z tzw. “linków” mają stanąć już w przyszłym roku. Możliwość wykonywania rozmów telefonicznych zostanie utrzymana. LinkNYC będą jednak przede wszystkim rodzajem hot-spotów i terminali telekomunikacyjnych. Poza tym zaoferują tak użyteczne funkcje jak możliwość doładowania baterii w telefonie.
W ich przypadku nie będzie jednak konieczności wrzucania monet. Z punktu widzenia użytkowników to projekt całkiem darmowy. Linki będą za to wyświetlać reklamy, które wedle propagacji, w ciągu 12 lat zagwarantują sieci pół miliarda dolarów wpływu. I to ma być gwarancją sukcesu, którego nie odniosły podobne projekty uruchamiane dotychczas.

Istotnym elementem całego przedsięwzięcia będzie przy tym fakt, że linki nie staną w najzasobniejszych, centralnych dzielnicach gdzie zamożni klienci byliby ciekawym kąskiem dla reklamodawców. Przeciwnie, miasto chce je rozproszyć bardziej demokratycznie, aby trafiły także do uboższych dzielnic. Urzędnicy przekonują, że sporym błędem jest założenie, iż mniej zamożni mieszkańcy Nowego Jorku nie robią zakupów i nie interesują ich reklamy. Co więcej mają przy tym słabsze urządzenia mobilne i gorsze pakiety telekomunikacyjne, dlatego z linków mogą korzystać chętniej. W ten sposób jakość przejdzie w ilość.