Skip to main content

Chociaż UE wymaga, aby do 2029 roku zbieranych było 90 proc. plastikowych butelek, Duńczycy pochwalili się, że już to robią. I to w 100 proc. Trzeba jednak brać pod uwagę, że mają tam długą, sięgającą przeszło wiek tradycję zwrotu opakowań. Nawyk wyrobił się już dawno.

System jest prowadzony przez prywatną organizację non-profit, znaną jako Dansk Retursystem, a ogromnym osiągnięciem jest fakt, że do systemu nikt nie musi już dopłacać. Także producenci napojów. Zmiana ta nastąpiła całkiem niedawno. Do 2017 roku opłata opakowaniowa wynosiła 0,17 korony (czyli niecałe 10 gr), ale w ciągu kolejnych lat udało się ją zmniejszyć tak, że w ubiegłym roku wynosiła już 0,03 korony (ok. 2 gr). Teraz ma całkiem zniknąć.

„Jedną z głównych przyczyn osiągnięcia zerowych wydatków w tym roku są korzystne ceny materiałów nadających się do recyklingu. Dziś jest na nie duże zapotrzebowanie na rynku” — w rozmowie z State of Green powiedziała Heidi Schütt Larsen, wiceprezeska organizacji non-profit Circular Economy. Jednym słowem w Danii cały system zbiórki opakowań jest finansowany z przychodów ze sprzedaży ich jako surowca.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Zielone uliczki pod pergolami

Amerykańscy nafciarze hojni dla obcych rządów

Płacimy drożej za upalne lato

Brytyjczycy błyskawicznie wygasili węglowe piece

Budynki zero waste

Shein ma spore kłopoty przez greenwashing