Skip to main content

Z tej okazji Niemcy, Francja, Szwajcaria i Austria przywracają nocne pociągi. Trasy z Wiednia do Monachium i dalej do Paryża oraz z Zurychu do Amsterdamu przez Kolonię zostaną przywrócone już w tym roku, a kolejne – łączące Berlin, Brukselę, Rzym, a nawet Barcelonę – mają zostać uruchomione w ciągu najbliższych trzech lat.

To ma być moment przełomowy. Branża się odradza po serii klęsk jakie nocnym pociągom zadali tani przewoźnicy lotniczy. Kluczowa dla tego regresu była decyzja Deutsche Bahn, który uznał, że usługi nocne nie są wystarczająco popularne i kosztują zbyt dużo pieniędzy. Położony został przy tym całkowicie system dystrybucji biletów. Jak przekonują agencje turystyczne, zainteresowanie nocnymi przejazdami co do zasady wciąż było duże, ale koleje prowadzą bardzo nieudolną politykę sprzedaży, zniechęcając do siebie klientów: przede wszystkim, kiedy linie lotnicze rozpoczynają sprzedaż biletów kilka miesięcy przed terminem, to w przypadku wielu połączeń np. Deutsche Bahn, działo się to praktycznie w dniu odjazdu. Dziś jako klucz do opłacalności tras postrzega się  współpracę transgraniczną. „Pociąg nocny to biznes partnerski. Nie uda się to jeśli każda kolej miałaby realizować swoją własną, krajową trasę. Rozwiązaniem jest jasny podział pracy bazujący na prawdziwej grze zespołowej ”, zapowiedział Richard Lutz, dyrektor generalny Deutsche Bahn.

Nie jest to pierwsza europejska inicjatywa dążąca do pobudzenia nocnego ruchu kolejowego. Już dwa lata temu Szwedzki rząd uruchomił program dopłat do przejazdów nocnych kolei, w 2019 roku przeznaczając na ten cel 50 mln koron. Ten wydawałoby się staromodny środek transportu ma rzecz jasna ogromną przewagę nad samolotami pod względem ekologi i śladu węglowego, ale to nie wszystko. „Kolej jest odpowiedzią na wiele krytycznych problemów w dziedzinie mobilności, takich jak neutralność klimatyczna, efektywność energetyczna, odporność na kryzysbezpieczeństwo” – mówi niemiecki minister transportu Andreas Scheuer. „Rok Kolei ma na celu ożywienie sektora i zachęcenie większej liczby turystów, biznesmenów i producentów do wyboru pociągu”, dodaje.

Plan bez wątpienia robi wrażenie. Szkoda tylko, że na tej mapie brak jest polskich miast. Chociaż jak widać w zarysach dalszych planów, trasa z Berlina do Wiednia może też objąć Poznań i Wrocław.

 


 

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Bolesne lekcje segregacji śmieci

Rowery „minibusy” z małymi pasażerami

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej