Skip to main content

WalkUP to prosty i chwytliwy skrót, którego Amerykanie używają, by określić miejską przestrzeń, gdzie dominuje ruch pieszy, czyli Walkable Urban Places. To przeciwieństwo miejsc, gdzie królują samochody. Te ostatnie brały górę w drugiej połowie XX wieku, ale teraz sytuacja się zmieniła. I to gwałtownie.

Proces obserwują od dawna naukowcy z George Washington University School of Business, którzy jako tzw. WalkUP postrzegają miejsca z gęstą zabudową, dobrym dostępem do usług i towarów, zabudową o zróżnicowanej funkcjonalności oraz dostępem do różnego rodzaju środków transportu. I to właśnie miejsca piesze zyskują na znaczeniu w 30 największych metropoliach USA, w których mieszka 46 proc. ogółu mieszkańców.

Jak ten proces wygląda w liczbach i jak wygląda jego dynamika, najlepiej widać w badaniach dotyczących Waszyngtonu. Naukowcy z tutejszego uniwersytetu policzyli jak duże znacznie miał WalkUP przy nowych inwestycjach nieruchomościowych – zarówno komercyjnych, jak i mieszkaniowych – w czasie trzech ostatnich cykli koniunkturalnych.

I tak, okazuje się, że w erze Clinotnowskiej prosperity (lata 1992 – 2000) górą były rejony przeznaczone dla samochodów – tam, gdzie dominował ruch pieszy zrealizowano 24 proc. inwestycji budowlanych. Sytuacja istotnie się zmieniła w czasie katastrofalnego w skutkach boomu nieruchomościowego, nakręconego przez administrację Georga W. Busha. Tutaj już 34 proc. budynków stawało w rejonach określanych jako WalkUP. Od czasu kryzysu rynek nieruchomościowy już zdążył się rozkręcić i od 2009 roku aż 48 proc. domów, biur, hoteli i przestrzeni handlowych powstaje w miejscach zdominowanych przez pieszych.

Co więcej, biorąc pod uwagę, że trend jest wyraźnie wznoszący, można zaryzykować tezę, że obecnie dotyczy to nawet większości inwestycji. Informacja pozytywna z wielu przyczyn. Po pierwsze, pokazuje realny trend, który dostrzegają także deweloperzy: ludzie zaczynają preferować przestrzeń, gdzie samochód schodzi na dalszy plan. Poza tym oznacza to zmniejszenie skali rozlewania się miast, o co Amerykanie na poważnie zaczynają dbać


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Zielone uliczki pod pergolami

Amerykańscy nafciarze hojni dla obcych rządów

Płacimy drożej za upalne lato

Brytyjczycy błyskawicznie wygasili węglowe piece

Budynki zero waste

Shein ma spore kłopoty przez greenwashing