Skip to main content

Jeżeli francuski rząd zaakceptuje projekt nowej ustawy to jeżdżenie samochodem po francuskich miastach może zrobić się kosztowna. Nowa ustawa, na którą głosowanie odbędzie się wiosną zakłada, że miasta powyżej 100 tysięcy obywateli będą mogły obciążyć podatkiem wszystkie samochody, które przez nie przejeżdżają. Co prawda ostateczna decyzja spoczywa w rękach władz lokalnych, jednak wprowadzenie ustawy może przynieść ogromne zmiany w korzystaniu z samochodów w całej Francji i co jest głównym celem projektu przyczynić się do polepszenia jakości powietrza w dużych miastach.

Pomysłodawcy nowego prawa zdając sobie sprawę z jakim sprzeciwem mogą się spotkać na razie proponują dośc skromne opłaty. Miasta powyżej 100 000 mieszkańców będą mogły pobierać opłaty za samochody w wysokości 2,50 € za każdym razem, gdy wejdą do strefy kontrolowanej zatorami; większe pojazdy mogą być obciążone do 10 € . W przypadku miast liczących sobie 0,5 mln mieszkańców ta opłata może wzrosnąć odpowiednio do 5 EUR i 20 EUR. W porównaniu do londyńskiej opłaty wynoszącej 11,50 £ cena nie wydaje się wysoka, ale sam fakt ponoszenia kosztu może odstraszać kierowców. Wszystkie opłaty będą realizowane online, jednak dokładna metoda nie jest jeszcze określona i może się to różnić w zależności od miasta. Jako zachętę Francja wprowadziłaby premię podatkową w wysokości 400 euro dla osób dojeżdżających do pracy rowerami.

Najważniejszą kwestią pozostaje sprawa, czy ustawa zostanie zaakceptowana przez władze lokalne. Paryż w przeszłości odrzucił już takie rozwiązania, tłumacząc, że spowodowałby ono powstanie dwupoziomowego społeczeństwa, biednych kierowców, którzy się zastosują do nowej ustawy i bogatych kierowców, którzy nie odczują żadnej zmiany. Dlatego francuskie miasta, takie jak Lyon do tej pory preferowały metody polegająca na wycofywaniu starych samochodów z terenów miejskich.
Kiedy w Londynie były wprowadzane opłaty, wszyscy liczyli na ogromne efekty. I faktycznie zmniejszył się poziom zanieczyszczenia w centrum miasta oraz ograniczyła się ilość samochodów prywatnych. Jednak od tamtej pory bardzo rozrósł się system taksówek czy uberów, które zaczęły na nowo zapełniać miasto i niwelować efekt ponoszenia opłat za wjazd do centrum. Dlatego stolica Zjednoczonego Królestwa pracują nad zmiana systemu naliczania z opłat, gdzie jej cena byłaby uzależniona nie do wjazdu, ale od czasu w niej przebywania.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej

Kopenhaga pełna osiedli z kontenerów

Elektryczne taksówki niebawem polecą