Skip to main content

Miasto uratowane przez solary

W 2016 r., położone na północnym brzegu Jeziora Wiktorii miasto Jinja City pogrążyło się w ciemności po tym, jak nie było w stanie zapłacić zaległych milionowych rachunków za prąd. Nawet przed wyłączeniem prądu, większość ulic w tym liczącym 870 tys. mieszkańców mieście nie było oświetlonych. Tylko pokolonialne centrum dysponowało latarniami, a i te były w dużej mierze zepsute. Zabudowywane bez planu obrzeża nigdy nie miały tego rodzaju infrastruktury. Podobnie jak wiele największych afrykańskich miast takich jak Nairobi, Lagos czy Kampala, Jinja City rosło, wchłaniając nieregularną zabudowę, która nie miała połączenia z miejską siecią elektryczną. Koszty instalacji oświetlenia ulicznego były więc zbyt wysokie.

Pobliska Kampala, gdzie w 2014 r. oświetlonych (w jakimkolwiek stopniu) było 115 z 1200 km dróg, zaczęła szukać ratunku w energii słonecznej. Gdy w 2016 r. Jinja City odcięte zostało od prądu, sukces tej strategii był już ewidentny. W przypadku stolicy Ugandy nie chodziło tylko o wykorzystanie dużego nasłonecznienia (w tym rejonie świata) do obniżenia rachunków za prąd. Niższe koszty energii pozwoliła lepiej oświetlić miasto, a to z kolei szybko przełożyło się na jego rozwój. Zmniejszyła się liczba wypadków i ich ofiar, a wieczorna aktywność i nocne życie pomogły ożywić gospodarkę stolicy. W ślad za Kampalą, w Jinja City zaczęto instalować panele słoneczne i w ciągu 3 lat pojawiło się ich ponad 100. Już pierwsze projekty umożliwiły oświetlenie 2,5 km głównej ulicy oraz ulic w pobliżu szpitala i rynku. Według władz miasta, koszt instalacji okazał się o 25% niższy niż w przypadku tradycyjnego oświetlenia, a użytkowanie – aż o 60% tańsze.

Największa oszczędność płynie jednak z kosztów samej energii. Sumy, które miasto musiałoby wydać na elektryczność mają trafić na inne cele, w tym zbieranie śmieci i parki miejskie. Bezpośrednie korzyści raportują właściciele firm, które na oświetlonych ulicach mogą dłużej działać. Miasto liczy także na większe zainteresowanie turystów, gdy tylko pozwoli na to sytuacja epidemiologiczna.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.