Skip to main content

Tego lata lotniska nie opuszczały czołówek mediów. I to nie ze względu na gorący, wakacyjny okres, ale przez panujący na nich bałagan. Odwołane loty szły w tysiące. Kupujący bilety nie masz żadnej pewności, że do lotu faktycznie dojdzie. Tłoczący się na lotniskach  klienci nie tylko byli zdezorientowani, ale też zirytowani, bo w grę wchodził ich wymarzony urlop. Niektórzy z nich czekali na niego całą pandemię.  A najciekawsze jest to, że choć mamy wrzesień, sytuacja się nie zmieniła. Amsterdamski Schiphol właśnie ogłosił zmniejszenie maksymalnej liczbę odlatujących pasażerów o około 9,2 tys. pasażerów dziennie, zmniejszając w ten sposób przepustowość o 18 procent.

I choć patrząc na to krótkoterminowo, niej jest to dobra wiadomość dla pasażerów. To na Schiphol myślą trochę innymi kategoriami, bo cięcie lotów na krótkich dystansach nie musi wyjść wcale lotnisku na złe. Szczególnie kiedy naszym cele staje się juz nie tylko obsłużenie jak największej ilości pasażerów, ale zrobienie tego w sposób jak najmniej szkodzący planecie. Lotnictwo negatywnie wpływa na środowisko, poczynając od hałasu i lokalnego zanieczyszczenia powietrza, a kończąc na emisji gazów cieplarnianych. Przemysł lotniczy odpowiada obecnie za około 2% światowych emisji. Dlatego od 2023 roku lotnisko Schiphol i tak chciało obsługiwać mniej lotów niż przed pandemią. Holenderski rząd ogranicza liczbę dozwolonych lotów rocznie, aby pomóc zmniejszyć zanieczyszczenie – czyniąc lotnisko pierwszym na świecie, które ograniczyło loty w odpowiedzi na zmiany klimatu. Minister transportu tego kraju powiedział, że chce, aby Schiphol utrzymał swoją pozycję – trzeciego co do wielkości hubu w Europie. Ale nie powinno się to odbywać kosztem środowiskiem. Zmniejszając liczbę lotów i ograniczając ich negatywny wpływ na środowisko, holenderskie lotnisko chce być przykładem dla innych europejskich hubów. 

“Wprowadzanie nowych technologii takich jak elektryczne samoloty czy paliwo o niskiej emisji dwutlenku węgla jest na ten moment trudne, a ograniczenie lotów jest możliwym i prostym rozwiązaniem”- mówi Maarten de Zeeuw, działacz na rzecz klimatu i energii w holenderskim biurze Greenpeace. Holenderski rząd liczy, że część pasażerów zamiast lecieć na krótkim dystansie do Niemiec czy Francji, wybierze bardziej ekologiczną podróż pociągiem.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Bolesne lekcje segregacji śmieci

Rowery „minibusy” z małymi pasażerami

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej