Skip to main content


Regułą w Polsce jest to, że zaangażowanie dewelopera w dany projekt kończy się wraz z przekazaniem kluczy mieszkańcom. Dalej to zarządca nieruchomości powinien dbać o ich potrzeby. Można i tak. Lepiej jednak zaangażować się nieco bardziej i realnie uczestniczyć w życiu sąsiedzkiej wspólnoty. A do tego dać mieszkańcom możliwość kreowania przestrzeni oraz tkanki usługowej jaka w obrębie inwestycji powinna się znaleźć.

Taki zamysł stoi m.in. za nowym katowickim osiedlem Pierwsza Dzielnica, które powstaje w centrum miasta w sąsiedztwie Strefy Kultury. Trzy pierwsze budynki nowego osiedla już są zamieszkane, kolejne dwa rosną tuż za nimi, a dalej w zieleni pojawią się jeszcze cztery. Punktem wyjścia do tworzenia wspólnoty jest sam układ architektoniczny inwestycji zaproponowany przez pracownię Medusa Group, która stoi za całym projektem. Na parterze każdego z dziewięciu punktowców wygospodarowano przestrzeń nazwaną Strefa Mieszkańca, oferującą bardzo konkretne aktywności – w każdym z budynków została zlokalizowana inna funkcja. W pierwszych trzech znalazł się więc warsztat, gdzie można zarówno prowadzić zajęcia kreatywne, jak i zwykłe naprawy, kuchnia do wspólnego gotowania, czyli tzw. co-cooking wraz z miejscem do pracy oraz bardzo praktyczna przestrzeń dla wszystkich, gdzie znajduje się pralnia, biblioteczka oraz przestrzeń do zabaw dla dzieci.

– Jeśli masz małe mieszkanie – a te stają się coraz bardziej popularne – czasem ciężko wygospodarować miejsce na biblioteczkę czy pralkę, wtedy możesz skorzystać ze wspólnej pralni i przy okazji włączasz laptopa, aby popracować albo zabierasz dziecko, które może spędzić miło czas w bawialni. – śmieje się Przemo Łukasik, współzałożyciel i szef Medusa Group. Specjalizacja poszczególnych budynków w połączeniu z luźnym układem całego osiedla odgrywa tu bardzo istotną rolę – dzięki temu każdy z mieszkańców dowolnego bloku ma łatwy dostęp do wszystkich możliwych atrakcji. A jako że kolejnych budynków będzie sześć, tyle samo będzie też tych osiedlowych Stref Mieszkańca. W planach jest już m.in. sala ruchowa, gdzie będzie można umówić się na wspólne ćwiczenie oraz przestrzeń multimedialna z dużym ekranem i konsolą do gier, gdzie w przyszłości z pewnością będą odbywały się osiedlowe turnieje FIFA, wieczorne oglądanie filmów czy wspólna strefa kibica.

– Ten zamysł, aby każda z przestrzeni miała jakieś funkcje, które są dostępne dla wszystkich mieszkańców był bardzo świadomy. Nie chcieliśmy koncentrować uwagi na wspólnocie poszczególnych budynków, ale całości osiedla i wszystkich mieszkańców – zaznacza Adam Urbański, Dyrektor ds. Sprzedaży w TDJ Estate. Wszystko działa tu wedle zasady “nic o nas bez nas” i mieszkańcy od początku są włączani w konsultacje na temat tego, jak mają być zagospodarowane kolejne osiedlowe przestrzeni.

Nie dotyczy to samych świetlic, ale wszystkich lokali użytkowych. To m.in. głos mieszkańców sprawił, że powstało tu przedszkole Educare, ale także mają wpływ na to jak jest dobierany zestaw najemców lokali, takich jak salon z winem Piotra Kameckiego, fryzjer czy restauracja. Nie byłoby to możliwe bez dość unikalnej polityki dewelopera – TDI Estate – który w przeciwieństwie do innych polskich deweloperów nie zdecydował się sprzedać lokali użytkowych i zapomnieć co się w nich dzieje. Pozostał ich właścicielem i to on za podszeptem samych mieszkańców ma także w przyszłości decydować o tym, kto będzie wynajmował poszczególne przestrzenie.

Na tym rola twórców osiedla wcale się jednak nie kończy. Do bardzo namacalnego elementu związanego z samą organizacją inwestycjii dochodzi jeszcze aspekt miękki, czyli animowania życia mieszkańców, którzy są nowi na osiedlu. Przypomina to nieco działalność firm zarządzających nowoczesnymi akademikami czy budynkami z mieszkaniami na wynajem, gdzie administrator ma za zadanie uatrakcyjniać codzienne życie. Cel i dynamika wydarzeń jest jednak inna.
– Dla nas podstawowym celem jest stworzenie warunków oraz okoliczności, w których mieszkańcy będą mogli się poznać i nawiązać sąsiedzkie relacje. Dobrym porównaniem jest obóz młodzieżowy, gdzie animatorzy szczególnie ważną rolę mają do odegrania na początku turnusu tak organizując zajęcia, aby przełamać pierwsze lody między nieznającymi się nawzajem uczestnikami i popchnąć ich do tworzenia więzi wewnątrz grupy. – mówi Adam Urbanski

W Pierwszej Dzielnicy odbyła się już taka pierwsza animacyjna impreza. Był to Dzień Dziecka połączony z Dniem Sąsiada, do którego włączyli się także najemcy lokali – warsztaty winiarskie prowadził m.in. Piotr Kamecki. W tym względzie TDJ Eastate ma już doświadczenie ze swojego pierwszego Osiedla Franciszkańskiego. Tego typu animacje prowadzi tu już od kilku lat, a jedną z najbardziej popularnych jest Dzień Choinki, który zaczyna się od przywiezienia na osiedle całego “zagajnika” pachnących drzewek. Świąteczną jodłę może dostać każdy mieszkaniec, ale nie tak całkiem za darmo – w zamian zostawia karmę dla zwierząt ze schroniska. Największą atrakcją jest jednak samo spotkanie, gdzie zjeżdżają food trucki, są pierogi, grzane wino, nastrojowe lampki i świąteczna muzyka. . Formuła bardzo udana, więc za kilka tygodni na podobną choć może nie na tak dużą skalę imprezę mogą liczyć mieszkańcy Pierwszej Dzielnicy.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej

Kopenhaga pełna osiedli z kontenerów

Elektryczne taksówki niebawem polecą

Biblioteki na kółkach

Koniec poczty lotniczej

Ludzie uczą mówić rośliny