Skip to main content

Budynki z i do recyklingu

Tekst pochodzi z raportu Greenbook 2023

Wykorzystanie naturalnych, a zwłaszcza organicznych substancji to element szerszego nurtu jakim jest wpasowanie budownictwa w gospodarkę obiegu zamkniętego. Tak aby domy stawiać z materiałów odpadowych, ale później przy rozbiórce móc je jeszcze ponownie wykorzystać.

W sposób bardzo jasny, jako pierwsze politykę taką wdrożyły władze Zurychu, gdzie nowe budynki muszą być budowane z wykorzystaniem recyklingowanego betonu ( pierwszy taki budynek, w którym aż 80 proc. betonu  pochodziło z odzyskanego materiału powstał w 2002.). Według szwajcarskich przepisów, za recyklingowany uznaje się produkt, pochodzący w co najmniej 25 proc. z odzyskanych materiałów. Zurich stawia poprzeczkę wyżej: przy rozbudowie miejskiego muzeum sztuki Kunsthaus Zurich wykorzystywano 98 proc. betonu z recyclingu, a w przypadku nowego szpitala i kilku osiedli mieszkaniowych, udział ten wynosi ok. 95 proc.

W Londynie przy rozbudowie Lea Bridge Library pokazano za to jak bardzo zamknięty może być obieg drewna (zdjęcie u góry). Mimo, że stary bydunek był z cegieł w nowym skrzydle zrezygnowano z nich na rzecz drewna, jednak nie byle jakiego. Jest to bowiem materiał lokalny i pochodzący z odzysku ze ściętych drzew z londyńskich ulic i parków. Sprawia to że na budynek składa się 25 różnych gatunków drzew. Paleta ta tworzy przypadkową mieszanką różowawego, brązowawego i białawego drewna, której towarzyszy różnorodność tonów i słojów, a także rozmiarów i sposobów cięcia. Kluczowe, że starano się tu wykorzystać każdy jego element, nawet najmniej wartościowe kawałki.

Budynek do składania i rozkładania

Z kolei budynkiem całkiem nadającym się do recyclingu pochwalili się Holendrzy. Chodzi o zaprojektowany przez RAU Architects budynek biurowy Triodos Bank, który zamiast ze stali i betonu, został zrobiony z drewna. Najważniejsze jest jednak nie jak go skonstruowano, ale jak będzie zdekonstuowany. Biuro to projektanci nazwali nawet „tymczasowym bankiem materiałów” bo wszystko – od podłóg, przez schody i ściany, aż po dach – planowali tak, aby rozbiórka nie była niszczeniem, ale raczej przypominała rozkręcanie mebli z Ikei. Dlatego też do złożenia całej konstrukcji nie używali niczego ponad śrub, ponad 165 tys. śrub, które pewnego dnia po prostu zostaną rozkręcone.

Aby nie było to chaotyczne rozdysponowanie resztek po budowli, każdy element konstrukcji ma swoisty paszport opisujący specyfikę poszczególnej części i jest zarejestrowany na dedykowanej dla ekologicznego budownictwa platformie internetowej Madaster. Jest tam podany rozmiar każdej drewnianej belki i źródło krzemionki użytej do wykonania 1.280 szklanych paneli tworzących fasadę.

/Fot: Lea Bridge Library, RAU Architects//

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Zielone uliczki pod pergolami

Amerykańscy nafciarze hojni dla obcych rządów

Płacimy drożej za upalne lato

Brytyjczycy błyskawicznie wygasili węglowe piece

Budynki zero waste

Shein ma spore kłopoty przez greenwashing