Skip to main content

W Wielkiej Brytanii nie tylko Londyn wypowiedział wojnę samochodom. Dziś wszystkie duże miasta wprowadzają opłaty i ograniczenia, które mają przyczynić się do zmniejszenia ich liczby na ulicach. Szczególnie w czasie porannych i popołudniowych szczytów. Dlatego na pierwszej linii ognia znaleźli się ci, którzy do pracy dojeżdżają własnymi samochodami.

W tym względzie pomysł jest prosty: wprowadzenie wysokich opłat za miejsca parkingowe w biurach. Mowa jest nawet o 1.000 funtów rocznie, które wziąć będą musieli na siebie pracownicy (chyba, że sami pracodawcy okażą się dla nich wyjątkowo hojni). Takie rozwiązanie planują nie tylko w Londynie – rada Hounslow zaproponowała opłaty od 500 do 1.000 funtów, a nowe opłaty rozważają też w dzielnicach Merton, Brent oraz Camden. Jeśli chodzi o Anglię pracują nad nimi także w Reading, Oxford, Bristol oraz Cambridge, ale bardziej zaawansowani są Szkoci: najszybciej mają pojawić się w Edynburgu i Glasgow.

Jest to rozwiązanie już przetestowane w Nottingham, które stało się inspiracją dla innych. Tutaj opłaty dla parkujacych w pracy wprowadzono już w 2012 roku, obejmując nimi 40 proc. miejsc pracy. I dziś Nottingham jest jedynym dużym angielskim miastem, które chwali się redukcją korków w czasie porannych szczytów. Z drugiej strony z tego tytułu miasto uzyskało prawie 54 mln funtów, które zainwestowało w rozbudowę sieci tramwajów, a także stale dofinansowuje system rowerów miejskich.

/Fot: Enikő Tóth//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.