To wizja Matthewa Kochmanna, która realizuje z pomocą założonego przez siebie start-upu Transcend. Zgodnie z nią: “ludzkie ciała po śmierci mają się przyczyniać się do wzrostu drzew, zamiast obciążać środowisko toksynami, stalą i betonem”. Tradycyjne pochówki wykorzystują ogromne ilości formaldehydu, drewna, metalu i betonu, podczas gdy typowe cmentarze wymagają intensywnej pielęgnacji trawników, a kremacja – choć oszczędza przestrzeń – generuje setki tysięcy ton CO₂ rocznie. Tree burial radykalnie zmienia ten model. Ciało, owinięte lnianym całunem, umieszczane jest w płytkim grobie wyłożonym trocinami lub sianem, przykryte lokalnym grzybami i ziemią – a na wierzchu sadzony jest młody, 2–4-letni rodzimy gatunek drzewa. Specjalnie wyselekcjonowane grzyby i kontakt z powietrzem przyspieszają proces biodegradacji, a składniki odżywcze z ciała służą nowemu życiu w postaci rozrastających się korzeni drzewa.

Każde drzewo zostaje oznaczone plakietką i współrzędnymi GPS, aby rodzina mogła łatwo odwiedzić miejsce pamięci. Transcend dąży do zakładania takich leśnych cmentarzy z dala od wielkich miast, rezerwując tereny przeznaczone na stałą ochronę – nie mogą tam powstać żadne inwestycje deweloperskie, co gwarantuje trwałość ekologicznego memorialu. Każdy, kto zdecyduje się zarezerwować miejsce, przyczynia się do posadzenia nawet dodatkowych tysięcy drzew już za życia – startup oferuje inicjatywy sadzenia na szeroką skalę we współpracy z organizacjami zajmującymi się zalesieniami. Wizja Kochmanna to nie tylko na indywidualnej ekologii, ma sprzyjać zalesianiu na dużą skalę. Przy powszechnej akceptacji idei tree burial system ten realnie mógłby doprowadzić do posadzenia miliardów nowych drzew i odbudowy zdegradowanych terenów wokół metropoli

Tree burial różni się od innych zielonych opcji pochówku, takich jak kompostowanie ciał czy przechowywanie prochów pod drzewem; ciało rozkłada się naturalnie pod żywym drzewem, a cały proces – od doboru lokalnej mikoryzy po wybór preferowanego gatunku drzewa i regionu – jest indywidualnie dostosowywany. Bliscy mogą zarezerwować rodzinny „gaj”, by przez pokolenia łączyć się z naturą w jednym zielonym miejscu. To rozwiązanie ma nie tylko wymiar emocjonalny – działa realnie na rzecz zmniejszenia śladu węglowego. Przeciętny Amerykanin emituje ok. 16 ton CO₂ rocznie, a jedno drzewa przez 40 lat potrafi zmagazynować około 1 tony – stąd Transcend idzie dalej, sadząc tysiąc drzew za każdą rezerwację i podkreślając efekt skali, który może odwrócić równowagę emisji. Firma zaczęła pilotaż od pól na zdegradowanych terenach rolnych przy dużych miastach USA. Tereny te są objęte wieczystymi ochronami, by zachować leśny charakter i dać bliskim pewność trwałości miejsca pamięci.