Skip to main content

Za kilka lat najlepszym biznesem może okazać się nie produkowanie czegoś, ale odwrotnie “niszczenie” szkodzących nam rzeczy. Kandydatem numer jeden do usunięcia za wszelką cenę jest dziś oczywiście o CO2, uważany za głównego światowego szkodnika ocieplając klimat na Ziemi i wywołującego niekorzystne zmiany w postaci coraz częściej powtarzających się  susz czy powodzi. Technologie do usuwania CO2 z atmosfery istnieją, można go na przykład skutecznie wiązać z bazaltowymi skałami mineralizujące i tworząc nowe skały bogate w węglan wapnia. Innym sposobem jest magazynowanie go w ogromnych  podziemnych zbiornikach, będących pozostałością po wydobywanej z morza ropy. Kluczowe są dziś oczywiście koszty takiego procesu, szczególnie technologii związanych z wyłapywanie dwutlenku węgla z atmosfery. Klaus Lackner, profesor Arizona State University i pionier w dziedzinie składowania dwutlenku węgla uważa, że jesteśmy w przededniu rewolucji, który sprawi, że ten proces stanie się opłacalny na masową skalę i będzie działał, jak każda inna produkcja.

Największym takim przedsięwzięciem jest Climeworks, firmą zajmującą się w wychwytywaniem i sprzedawaniem CO2,  Choć działającej w Islandii firmie klientów mu nie brakuje (z jej usług korzystają m.in. Microsoft czy Google), cena wychwytywania i przerabiana CO2 na skały waha się  między 500 do 1000 USD za tonę, co nie jest na razie ceną rynkową (opłaca się to microsoftowi., ale juz niekoniecznie elektrowni z Polski).

Najbardziej oczywistym zastosowaniem CO2 są dziś napojach gazowane, gaśnice czy działanie silosów zbożowych. W amerykańskiej gospodarce co roku  zużywane jest około 7 mln ton CO2, a średnia cena po której klienci kupują gaz waha się pomiędzy 60 do 150 USD. Czyli cena poniżej 100 dolarów za tonę CO2 byłaby ceną rynkowa. Pytanie ile czasu może zająć dojście do takiej ceny? Klaus Lackner przypomina historię samolotów odrzutowych, które były stały się dostępny w 1951 roku, a zastosowanie na masowa skalę znalazły już 15 lat później. Dziś gospodarka pędzi szybciej, a poza tym presja ze strony społeczeństwa i biznesu, że może stać się to w ciagu najbliższej dekady. 

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Zielona ścieżka PZU

Wojna o wodę

Bolesne lekcje segregacji śmieci

Rowery „minibusy” z małymi pasażerami