Nie chodzi o ulice, ale o firmy notowane na londyńskiej giełdzie. Brytyjczycy zaczynają walkę z greenwashingiem i chcą, aby każda z nich przedstawiła konkretny plan jak stanie się neutralna wobec środowiska. Czas na przejście do tzw. net zero economy mają do 2050 roku.
To konsekwencja zapowiedzi jaką podczas ubiegłorocznego szczytu klimatycznego COP26 złożył brytyjski minister finansów, Rishi Sunak. Zapowiedział wówczas, że już od 2023 roku firmy będą musiały opublikować plan zawierający cele w zakresie łagodzenia ryzyka klimatycznego, wyznaczyć kamienie milowe w horyzoncie roku 2050 roku i dla uwiarygodnienia deklaracji przedstawić środki i sposób ich realizacji.
Teraz powołana została grupa zadaniowa, która w pierwszej kolejności opracuje „rygorystyczne i solidne” środki do walki z „greenwashingiem” oraz pomoże firmom stworzyć „wiarygodne i możliwe do zainwestowania” plany transformacji. „Zapobieganie najgorszym skutkom zmian klimatycznych będzie wymagało od wszystkich firm opracowania ambitnych, spójnych planów przejściowych, które pozwolą nam przejść na niskoemisyjną przyszłość” – powiedziała Amanda Blanc, prezes ubezpieczyciela Aviva i współprzewodnicząca nowej grupy zadaniowej.
Na jej czele stanął minister usług finansowych John Glen, który zapowiedział, że ostatecznie to jednak do inwestorów będzie należała ocena, czy plany firm są odpowiednie i wiarygodne. Ze swojej strony jeszcze w tym roku rząd opublikuje własny plan zielonej transformacji dla sektora finansowego, na który wywierana jest presja, by zrezygnowały z finansowania spółek wykorzystujących paliwa kopalne.
/Fot: Jwslubbock//
Jeszcze nie dodano komentarza!