Skip to main content

Wiatraki wirujące na falach

Tekst pochodzi z raportu Greenbook 2023

Wraz z napływem dużych pieniędzy na projekty morskich farm, pojawiają się też nowe technologie i pomysły jak je najlepiej wykorzystać wodne środowisko. Bo klasyczne śmigła to jednak dziedzictwo wiatraków sprawdzonych na twardym lądzie.

Nowym sposobem przetwarzania morskich wiatrów na energię elektryczną zajęli się przede wszystkim Skandynawowie. Wspólnym mianownikiem ich projektów jest postawienie na turbinę wiatrową o pionowej osi (VAWT) anie poziomej  (HAWT), która nie jest mocowana do dna, ale dryfuje po morzu. Tak jest w przypadku norweskiego World Wide Wind, który opracował potężny maszt o wysokości 400 metrów z dwoma umieszczonymi na różnych wysokościach turbinami. I każda z nich obraca się w przeciwnym kierunku.

Innym nowum jest to, że wiatraków nie trzeba ustawiać na platformie, bo są to urządzenia pływające niczym morskie boje. Odpowiedni balast sprawia, że się nie wywracają a tylko lepiej dostosowują do wiatru. W przypadku projektu szwedzkiej firmy SeaTwirl podwodna część urządzenia składa się ze stępki i elementu pływającego. Ponieważ energia wiatru wprawia turbinę w ruch obrotowy, kil i przeciwny moment obrotowy utrzymują stabilność konstrukcji, podobnie jak stępka żaglówki.

Morskie trubiny nowej konstrukcji mogą nieć  przede wszystkim znacznie większą moc – dziś limitem jest 15 MW mocy, a w przypadku World Wide Wind mowa o 40 MW. Zaletą tej technologii jest duża tzw. sprawność powierzchniowa, która objawia się w tym, że działają przy wietrze o znacznie niższej prędkości, wykorzystują także prądy pionowe i są tu mniejsze turbulencje. Co więcej mniejsza rozpiętość łopat sprawia, że odległość między turbinami jest mniejsza o połowę niż przy klasycznych wiatrakach. To sprawia, że na danym obszarze może być ich 4-krotnie więcej.

Pionowe turbiny mają też większą wytrzymałość strukturalną przy huraganowych wiatrach, a system kotwiczenia taki jak w  SeaTwirl umożliwia pozyskiwanie energii wiatrowej w niedostępnych wcześniej obszarach oceanicznych. Trzeba przy tym pamiętać, że dotychczasowe eksperymenty z turbinami o pionowych osiach nie zakończyły się spektakularnym sukcesem i wielu obawia się, że podobnie będzie także w tym przypadku. Szwedzi swój “wiatrak” chcą uruchomić już w tym roku.

/Fot: World Wide Wind//

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Zielona ścieżka PZU

Wojna o wodę

Bolesne lekcje segregacji śmieci

Rowery „minibusy” z małymi pasażerami