Skip to main content

Największa miejska farma w Europie, Nature Urbaine, położona na dachu centrum konferencyjnego w południowo-zachodniej części Paryża miała w założeniu produkować żywność dla restauracji.
Jednak pech chciał, że zainaugurowała działalność kilka tygodni przed tym, jak COVID-19 spowodował momentalne zamknięcie lokali gastronomicznych. Sałata i pomidory już jednak rosły w najlepsze i trzeba było szybko przemyśleć model biznesowy. Farma postawiła na bezpośrednią sprzedaż klientom indywidualnym. Co rano małe zespoły pracowników zbierały plany, by jeszcze tego samego dnia sprzedawać je mieszkańcom na stoisku ustawionym przed ratuszem 15-tej dzielnicy.

Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Wobec pandemii, ludzie jeszcze chętniej kupowali zdrowe, dobrej jakości produkty. Najchętniej dokonywali też zakupów przy niewielkich, lokalnych straganach. Do tego doszedł niepokój o przetrwanie lokalnych producentów i rodzimej produkcji żywności. W przypadku Francuzów, lęk ten był szczególnie silny ze względu na silną pozycję tego kraju na rynku żywności. COVID-19 zahamował przepływ żywności między krajami i Francuzi musieli patrzeć bezradnie, jak ich warzywa i owoce psują się na polach lub zatrzymywanych ciężarówkach. Wkrótce rząd zaczął apelować o magazynowanie żywności i kupowanie lokalnych produktów. W Paryżu, gdzie przez jakiś czas ludzie nie mogli poruszać się dalej niż na kilometr od miejsca zamieszkania, wielu lokalnych producentów zauważyło wzrost sprzedaży. Nie musieli martwić się tym, gdzie sprzedawać będą produkty, ani konkurencją ze strony tańszych pomidorów z Maroka.

Miejskie farmy od jakiegoś czasu stają się wyznacznikiem zmian w myśleniu o miastach. Jednym z haseł wygranej kampanii wyborczej mer Anne Hidalgo był właśnie rozwój takich upraw. W 2016 r. Paryż ogłosił program Parisculteurs, oferujący subsydia dla start-upów w dziedzinie ekologicznego rolnictwa. Od tego czasu, dzięki programowi powstało 38 nowych miejskich farm. Ten rodzaj produkcji i sprzedaży żywności znakomicie pasuje do innej idei Anne Hidalgo – „15-minutowego miasta”, w którym usługi powinny być dostępne mieszkańcom w obrębie 15 minutowego spaceru. COVID-19 dodatkowo uświadomił, że miejskie farmy wzmacniają samowystarczalność miast i ich odporność na niespodziewane kryzysy.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej

Kopenhaga pełna osiedli z kontenerów

Elektryczne taksówki niebawem polecą

Biblioteki na kółkach

Koniec poczty lotniczej

Ludzie uczą mówić rośliny