Skip to main content

Szerokie ulice to strata pieniędzy

Wyliczono, że na samym Brooklynie grunty poświęcone pod ulice są warte niemal 1 bln dolarów. To bardzo obrazowy sposób przedstawienia wyników badań jakie przeprowadzili Adam Millard-Ball i Eric Dasmalchi z UCLA Institute of Transportation Studies, chcąc oszacować jaka część powierzchni miasta jest wykorzystana pod drogi.

Pod lupę wzięli 20 największych miast w hrabstwach w USA, w tym Los Angeles, San Jose, Phoenix, Houston i Miami. Średni wynik sięgnął 18 proc. całej powierzchni miasta, ale rozstrzał poszczególnych lokalizacji okazał się całkiem spory: od 14 proc. w hrabstwie Middlesex w stanie Massachusetts (które obejmuje przedmieścia Bostonu), do 30 proc. w hrabstwie Kings w stanie Nowy Jork (czyli Brooklynie). I to właśnie tu Millard-Ball oszacowali, że gdyby ulice mieszkalne w tym obszarze zostały przeznaczone na domy jednorodzinne, byłyby warte 959 miliardów dolarów (wyliczenia na podstawie cen z 2019 roku).

Trzeba jednak przyznać, że arterie za oceanem są rzeczywiście pokaźne. Ulice średnio mają 16,8 metrów szerokości (55 stóp), nawet w dzielnicach mieszkaniowych, gdzie jeden pas mógł pomieścić ruch uliczny, a samochody i tak są parkowane w prywatnych garażach. Rekordy osiąga w tym względzie North Gramercy Place w Los Angeles, gdzie ulice mają niemal 25 metrów szerokości (80 stóp).

Czytaj więcej na Bloomberg

/Fot: Steven Pisano//

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.