Magazyn Nature podsumowuje efekty Szczytu Klimatycznego COP27. Oceny naukowców są mieszane. Opublikowany na łamach serwisu artykuł zaczyna się od rozczarowania tempem dekarbonizacji i brakiem ambicji wycofania paliw kopalnych.
W tej kwestii głównym zawalidrogą są rzecz jasna kraje, które żyją z ich wydobycia i sprzedaży. Jako swego rodzaju alibi potraktowano także obecny kryzys energetyczny wywołany agresją Rosji na Ukrainę. To wydarzenie wręcz odwróciło proces ograniczenia wydobycia węglowodorów, bo europejskie kraje szybko zaczęły szukać rezerwowych dla gazu ze wschodu: to produkcji skroplonego gazu ziemnego nakłaniają przede wszystkim kraje Afryki, takie jak Egipt, Senegal, Tanzania czy Algieria.
Są też pozytywy. Najważniejszy to porozumienie w sprawie nowego funduszu „strat i szkód”, który ma pomóc im pokryć koszty skutków zmian klimatycznych. Była to inicjatywa delegacji z krajów o niskich i średnich dochodach (LMIC). Fundusz wspierałby kraje dotknięte skutkami zmian klimatu, przede wszystkimi klęskami żywiołowymi, takimi jak powodzie czy – wprost przeciwnie – susze.
Początkowo przeciwne temu pomysłowi były zarówno USA, jak i UE, ale po złagodzeniu stanowiska Europy na nowy fundusz przystali także Amerykanie. Sukces to i tak połowiczny, bo skupia się na skutkach, a nie przyczynach problemu. Tymczasem jedną z głównych barier dekarbonizacji pozostaje to, że krajów ubogich po prostu nie stać na inwestycje w nowe, zielone technologie. W tym względzie pozytywny sygnał przyszedł z innego, odbywającego się szczytu najbogatszych państw z grupy G20 – podczas konferencji odbywającej się na Bali przedstawiciele krajów bogatych zgodzili się przekazać 20 miliardów dolarów na pomoc Indonezji w dekarbonizacji.
Wątpliwości budzi jednak sama formuła szczytu, na który przybyło 45 tys. osób. Wedle wielu uczestników, którym zależało na konkretnych ustaleniach to dobry skład na forum, gdzie dyskutuje się różne pomysły, a nie prowadzi negocjacje. „Nigdy nie widziałem czegoś takiego. Zredukowaliśmy to wszystko do wielkiego spektaklu”, mówi Sunita Narain, dyrektor generalna Centre for Science and Environment z New Dehli, dla którego główny cel to skłonienie światowych przywódców do zaangażowania się w bardziej zdecydowane działania na rzecz ograniczenia zmian klimatycznych.
Czytaj więcej w Nature
/Fot: CIDSE//
Jeszcze nie dodano komentarza!