Skip to main content

Pod koniec XX wieku startupy kojarzone byłe z przedmieściami, powstawały w klasycznych parkach biurowych określanych mianem „nerdistans”, takich jak wiele w Dolinie Krzemowej, North Carolina Research Triangle czy przedmieścia Seattle, gdzie znajduje się Microsoft. A jednak w ciągu ostatniej dekady nowe technologiczne firmy stały się coraz bardziej miejskie, orbitując w kierunku dzielnic śródmiejskich, jak centrum San Francisco czy Dolny Manhattan, które wypierają Dolinę Krzemową jako wiodące centra narodowe dla technologicznych przedsiębiorców – na łamach serwisu CitiLab pisze socjolog miast Richard Florida.

„Nowe badanie pokazują ścisły związek pomiędzy dobrym dostępem do transportu publicznego, a wszelkiego rodzajami, nie tylko technoligcznych startupaów. Badanie przeprowadzone przez Kevina Credita z Center for Spatial Data Science na Uniwersytecie w Chicago wykorzystuje zaawansowane przestrzenne techniki ekonometryczne do zbadania w pięciu miastach związku między tymi dwoma czynnikami . Dwa z nich, San Jose (Dolina Krzemowa) i Austin, są dobrze osadzonymi ośrodkami startowymi o słabo rozwiniętej infrastrukturze transportowej; dwa inne, Filadelfia i Cleveland, mają dość dobrze rozwinięte systemy transportowe, ale niski wskaźniki nowej aktywności biznesowej; a Boston ma zarówno aktywną scenę startupową, jak i ustabilizowany system transportowy. Badanie pokazuje bliskość startupów wobec trzech środków komunikacji – kolej podmiejska, lekka kolej (light rail, niekiedy bardzo zbliżona do tramwajów) i kolei klasycznej (heavy rail) – mimo, że są lokalizowane w miejscach gdzie nie brak prywatnych aut (1,74 pojazdów na gospodarstwo domowe)”, pisze Florida


Ciemne plamy wskazują oczekiwaną liczbę startupów na akr, systemy lekkich kolei są oznaczone kolorem czerwonym, kolej klasyczna fioletowym, a podmiejska zielonym.

„Jak pokazują powyższe mapy istnieją jednak wyraźne różnice między pięcioma miastami. Wyraźnie widoczne jest grupowanie startupów wzdłuż ciągów transportowych w Filadelfii i Bostonie. Niewielkie jest za to powiązanie transportu i nowych firm w Austin i Cleveland oraz San Jose, gdzie transport kolejowy przebiega na obrzeżach głównych klastrów biznesu.
Istnieją też istotne różnice między trzema głównymi rodzajami tranzytu. Z nowopowstającymi przedsiębiorstwami najbardziej kojarzona jest kolej podmiejska – tu proces wylęgania się firm przebiega w tempie dwukrotnie wyższym niż w przypadku kolei lekkich i klasycznych. Najciekawsze odkrycie dotyczy jak poszczególne rodzaje biznesów ciągnie do transportu szynowego. W zasięgu dobrej komunikacji publicznej rozwijają się najmniej technologicznie gałęzie przemysłu, takie jak handel detaliczny, usługi i biznes spożywczy. Ma to o tyle sens, że firmy z tych branż mają tendencję do lokowania się w miejscach o dużym natężeniu ruchu, tak aby przyciągnąć wzrok przechodniów i potencjalnych klientów.”, podsumowuje Florida

Czytaj więcej: CitiLab

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Ptak oceanu rozwija skrzydła i żegluje

Spowolnić rowery elektryczne

Sodowy beton pochłania CO2

Drzewa jako budowniczy

Rowerowe taksówki w Paryżu

Hiszpania walczy z suszą