Pojęcie sprawiedliwości klimatycznej zyskuje na znaczniu. Nie chodzi już tylko o to, by walczyć ze zmianami klimatu, ale robić to biorąc pod uwagę jak dzielone są koszty i korzyści. I nie jest to tylko kwestia dysproporcji między bogatą północą a biednym południem, znacznie bardziej dotkniętym m.in. ociepleniem się klimatu. Takie dylematy trzeba rozstrzygać działając także na naszym własnym podwórku, w europejskich miastach.
Na łamach TheMayor zwraca na to uwagę Frida Lager ze Sztokholmskiego Instytutu Środowiska (SEI), miasta muszą nauczyć się, jak uwzględniać wymiar społeczny w procesie planowania inicjatyw związanych z dostosowaniem się do zmian klimatu. „Na różne grupy w nierówny sposób wpływają nie tylko same zmiany klimatyczne. Trzeba pamiętać też, że działania adaptacyjne same w sobie mogą przynosić korzyści lub na różne sposoby obciążać osoby lub społeczności”, przekonuje Lager postulując dokładne rozważenie podejścia, zarówno pod względem sprawiedliwości dystrybucyjnej „w jaki sposób rozdzielane są korzyści i szkody wynikające z adaptacji” , jak i sprawiedliwości proceduralnej, czyli „stopnia, w jakim osoby dotknięte ryzykiem klimatycznym i działaniami adaptacyjnymi w pełni są w stanie uczestniczyć w procesach decyzyjnych”.
TheMayor wskazuje m.in. na Bratysławę jako przykład miasta, gdzie partycypację najbardziej narażonych społeczności uwzględnia się w planach rozwojowych miasta. Przykładem jest znany także z polskich miast plan działań na rzecz zrównoważonej energii SECAP 2030 (ang. Sustainable Energy and Climate Action Plan), który został przygotowany tak, aby młodzieży i dorosłym zoferować możliwość zaangażowania się w procesy decyzyjne.
Inny przykład to tworzenie bardziej inkluzywnych terenów zielonych. Ciekawym aspektem w tym względzie są projekty rewitalizacyjne, gdzie dawne tereny poprzemysłowe odzyskuje się dla mieszkańców, tworząc przestrzeń publiczną. W tym duchu powstał ogólnoeuropejska inicjatywa proGIreg, w ramach którego poszczególne miasta od pięciu lat przywracają wyłączone z życia części miasta. Robią to w duchu pełnej partycypacji – z uwzględnieniem głosów obywateli, organizacji pozarządowych, naukowców oraz lokalnych przedsiębiorców – opracowując rozwiązania oparte na przyrodzie (tzw. nature-based solutions). Na powyższym filmie przykład projektu podjętego w Turynie.
Aby pomóc miastom w radzeniu sobie z nierównym obciążeniem związanym ze zmianą klimatu na poziomie lokalnym, Porozumienie Burmistrzów na rzecz Klimatu i Energii w Europie, ICLEI Europe i Climate Alliance utworzyły tzw. EU Policy Support Facility (PSF), czyli zestaw instrumentów wspierających samorządy w tworzeniu strategii adaptacyjnej. „ Nie chodzi tylko o szukanie sposobów na łagodzenie zmian klimatu, ale także o to, aby nauczyć się jak środki dostosowawcze stosować w uczciwy i sprawiedliwy sposób. Wiąże się to z włączeniem wymiaru społecznego do procesu planowania”, zaznacza Luca Arbau, specjalista ds. zrównoważonych zasobów, klimatu i odporności w ICLEI Europe.
Podobne inicjatywy podejmowane są nie tylko w Europie, ale także za oceanem w USA.
/Fot: JR P//
Jeszcze nie dodano komentarza!