Skip to main content

Rozlewanie się miast szkodzi klimatowi

Dotychczas proces rozlewania się miast był krytykowany głównie za wysokie koszty. Teraz coraz częściej mówi się o jego szkodliwości klimatycznej. Świeży przykład przyszedł z Austrii, gdzie Sabrina Zwick i Pablo Munoz z United Nations University porównali ślad węglowy mieszkańca miasta i przedmieść. Pod lupę wzięli wzorce konsumpcyjne 8 tys. austriacki gospodarstwa domowych.

Różnica wynika przede wszystkim z większej ekstensywności życia na przedmieściach. „Główna różnica, jaką znaleźliśmy, polega na tym, że mieszkańcy analizowanych miast mieli niższe bezpośrednie emisje z transportu, ogrzewania i gotowania. Mieli oni więcej emisji pośrednich, to znaczy emisji uwalnianych w górę łańcucha produkcyjnego – np. przez fabryki produkujące telewizory. W sumie okazało się jednak, że emisje mieszkańców miast były nadal stosunkowo niskie.”, w swoim artykule pisze Sabrina Zwick. Z jej badania wyszło, że nawet przy uwzględnieniu dodatkowych czynników społeczno-ekonomicznych, takich jak dochód, okazało się, że mieszkańcy podmiejskich obszarów w Austrii emitują o około 8 proc. więcej CO₂ niż mieszkańcy miast, a mieszkańcy obszarów wiejskich o około 4 proc. więcej.

Nie jest to pierwsze tego typu badanie. Kilka lat temu podobne porównanie zrobiono w San Francisco i otaczającym go Bay Area. Wyszło na to, że roczna emisja CO2 na mieszkańca w samym mieście wynosi 6,7 ton, a poza nim sięga 14,6 ton. Przyczyny podawano te same co w Austrii – ludzie w metropolii żyjąc w znacznie większym zagęszczeniu wydają mniej na ogrzewanie i chłodzenie, do tego komunikacja publiczna zastępuje im samochód. Co więcej rozrost miasta tylko sprzyja, bo każdy nowo przybyły mieszkaniec jeszcze bardziej zagęszcza strukturę społeczną, przyczyniając się do zmniejszenia emisyjności.
Stąd wyliczono, że jeśli San Francisco zbuduje mieszkania dla 10 tys. osób mieszkających w Bay Area, to na samej ich przeprowadzce zaoszczędzi 79 tys. ton CO2. To więcej niż usunięci z ulic 5,5 tys. aut i umasowienie w tym rejonie fotowoltaiki, które wówczas przynosiło 26 tys. ton CO2 rocznie.

/Fot: Public Co z Pixabay//

 


 

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Zielone uliczki pod pergolami

Amerykańscy nafciarze hojni dla obcych rządów

Płacimy drożej za upalne lato

Brytyjczycy błyskawicznie wygasili węglowe piece

Budynki zero waste

Shein ma spore kłopoty przez greenwashing