Skip to main content

W Polsce wybuchła niedawno absurdalna dyskusja o wprowadzeniu przepisów dotyczących niejedzenia mięsa. Pomysł wzbudził kontrowersji, bo część osób uznała to za wstęp do wprowadzenia kontroli nad tym co będziemy mogli jeść. Nie chodzi tu o kontrolę, ale zmianę nawyków żywieniowych, dzięki nowym możliwościom jakie dają zamienniki mięsa. To są czyste zyski, z jednej strony możemy to zrobić dla siebie, z myślą o własnym zdrowiu, z drugiej możemy pomóc w ten sposób planecie. Bo w przypadku zmian klimatycznych zmniejszenie jedzenia i produkcji mięsa na przemysłową skalę ma gigantyczne znaczenie. Wystarczy, że wszyscy Amerykanie jedliby o 25% mniej mięsa, emisje gazów cieplarnianych (GHG) spadłyby o ponad 80 milionów ton rocznie. Inne badania sugerują, że samo przestawienie na czystą energię pojazdów elektrycznych oraz innych technologii (eliminując paliwa kopalne), nie wystarczy aby osiągnąć cele klimatyczne. System zbiorowego żywienia musi ulec zmianie, dlatego tak kluczowe stała się potrzeba zmiany nawyków żywieniowych. 

Przykładem jak to robić w rozsądny sposób jest.Nowy Jork. Szkoły publiczne przestały tam podawać mięso najpierw w poniedziałki, a potem również w piątki. A publiczne szpitale uczyniły posiłki wegańskie jako domyślną opcję dla pacjentów. Planując je w taki sposób, by faktycznie były one bardziej zdrowa alternatywą od tradycyjnego posiłku z mięsem. I to działa, bo choć początkowo pacjenci przyjmują to menu z zdziwieniem, ale dość łatwo, z własnej woli przestawiają się na wegańska dietę. Z pewnością wpływ ma to fakt, że do szpitala trafiają, bo są chorzy, a zdrowsze wegańskie posiłki traktują jak rodzaj suplementu diety.

Okazuje się, że nawet takie wydawałoby się nieznaczące działania mogą odgrywać ważną rolę w walce ze zmianami klimatycznymi. Tak wynika przynajmniej z raportu stworzonego przez Tima Lentona, profesora na Uniwersytecie w Exeter. Brytyjski naukowiec postanowił zbadać „zjawisko super dźwigni”, które może wywołać większe zmiany społeczne w długim terminie korzystne dla klimatu. I wymienił kilka rozwiązań, które pomagają nam zmieniać nasze diety. Oprócz stawiania na żywność pochodzenia roślinnego przez takie placówki, jak szkoły czy szpitale w raporcie zwrócił uwagę, na upowszechnienie się z czasem  alternatywnych białek, co sprawi, że będą one szybciej konkurencyjne cenowo dla jedzenia pochodzenia mięsnego. „Im większy jest rynek, na którym można je tworzyć, tym lepsze i tańsze stają się te produkty” — mówi profesor Lenton. Na przykład w Wielkiej Brytanii, gdzie rząd wydaje prawie 2,7 miliarda funtów na żywność, zmiana w zamówieniach publicznych może podwoić rynek białka roślinnego do 2035 roku.

A na przykład serwowanie obiadów szkolnych opartych na roślinach jest skuteczne na wielu płaszczyznach, wywołując efekt lawiny. Nie chodzi tylko, że wprowadzając opcje roślinne w młodym wieku, możemy wcześnie zacząć kształtować te nawyki żywieniowe i umożliwić spróbowanie tego, jak smakuje nowa żywność. Ale dzieci mogą te “nowe smaki” wynoszą również poza szkołę i mogą również przekonać rodziców do spróbowania czegoś nowego. „Badania wykazały, że najbardziej odporni na zmiany są mężczyźni w średnim wieku. Jeśli ktokolwiek może ich przekonać do zmiany, to prawdopodobnie ich synowie i córki przychodząc do domu i mówiąc im: „Tato, dlaczego nie chcesz mi kupić burgera na bazie roślin? Próbowałeś go, nie jest łatwo odróżnić jego smak” mówi autor raportu.

Ciekawe podejście mają na przykład szkoły w Austin. W odróżnieniu od Nowego Jorku oferują one opcję wegetariańską każdego dania – serwując na przykład burrito z fasolą lub enchiladas. Ale są one tylko alternatywą, tyle że nie oznaczoną jako żywność wegańska lub wegetariańska. Przypomina to serwowanie placebo. „Nie mówimy to jest opcja mięsna, a to jest alternatywa. Po prostu przedstawiamy wszystko jako dobre jedzenie. Spróbuj” – mówi Diane Grodek, szefowa jednej ze szkolnych stołówek wn Austin. Za to władze Kalifornii postanowiły przekazać w tym roku szkołom 100 milionów dolarów nowych funduszy na rozwój zrównoważonej żywności pochodzenia roślinnego, z tych środków mają być finansowane m.in szkolenia pracowników stołówek w zakresie wiedzy na temat posiłków roślinnych oraz ich przygotowywania, tak by mogły konkurować z żywnością pochodzenia zwierzęcego pod względem odżywczym i smaku.   



Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.