Skip to main content

Znalezienie 20-hektarowej rodzinnej farmy Tima Saudera w Fiddle Creek w Pensylwanii nie jest łatwe. Bo z daleka nie przypomina typowego pastwiska, ale… las. Suader, który wraz z żoną hoduje tu krowy, w ciągu dwóch lat zasadził 3,5 tys. nowych drzew. W efekcie ich farmę porastają dziś rzędy akcji, wierzby, topole, świdośliwy, orzechowce, morwy, a nawet dęby. Gospodarstwo Sauderów jest dobrym przykładem nowego rolniczego trendu tworzenia leśnych pastwisk. Nie jest to nowa technika, znana jest od ponad 2 tys. lat, a ostatnio na dużą skalę z agroleśnictwa korzystali Rzymianie. Potem wraz z udoskonaleniem technik hodowlanych coraz bardziej był zapominany. Aż wreszcie zyskał nowe życie, kiedy się okazało się że  w obecnym modelu zbyt mocno eksploatujemy istniejące zasoby. 

Każdy element leśnego pastwiska jest pomyślany tak, by przynosił korzyści innym, w wyniku czego cały ekosystem staje się większy niż suma jego części. I na przykład opadające na ziemie owoce służą do karmienia zwierząt, podobnie jak liście morwy, które mają więcej białka niż lucerna, a spadające jesienią strąki nasion są wypełnione cukrem. Obornik wykorzystywany jest do nawożenia drzew, te zaś zapobiegają erozji i chronią zasoby wody dostępnej na pastwisku, której całemu rolnictwu coraz bardziej brakuje. Ale najważniejszą rolę jaką w tym ekosystemie mają do odegrania drzewa jest walka z ciepłem. Dają cień, bez którego nawet w Pensylwanii (stanie leżącym na północy USA, między oceanem i jeziorem Erie, blisko granicy z Kanadą) coraz trudniej przetrwać, kiedy nadchodzą sierpniowe upały. Ochrona przed nieznośnymi upałami nie jest już tylko kwestią zapewnienia komfortu dla zwierząt, ale coraz częściej staje się kwestią życia i śmierci. Zeszłego lata w Kansas padło tysiące sztuk bydła po tym, jak obszar ten został nawiedzony przez historyczne upały.

Badanie przeprowadzone w 2022 roku przez Cornell University pokazało, że straty w stadach bydła spowodowane stresem cieplnym, kosztują amerykańskie rolnictwo od 15 do 40 miliardów dolarów rocznie. Dlatego USDA od zeszłego roku zaczęła dotować rozwój leśnych pastwisk. Część rolników, takich jak Sauder, obserwując od jakiegoś czasu, jak zabójcze dla hodowli zwierząt stają się upały,  od jakiegoś czasu szukało rozwiązania problemu i  uznało, że pastwiska leśne są najlepszą inwestycją. Zyskują wszyscy, bo zalesiane są nowe tereny, a drzewa na dzień dzisiejszy są najskuteczniejszym sposobem walki z globalnym ociepleniem . A najciekawsze, że pomocna okazała się starożytna technika łącząca uprawy drzew i prowadzenia pastwisk na jednym kawałku ziemi. Dla coraz większej rzeszy rolników agroleśnictwo staje się  koniecznością, w naturalny sposób przestawiając ich na bardziej zrównoważone korzystanie ze swojej ziemi.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.