Baltic Horizons to pierwszy w Polsce przeprowadzony na dużą skalę konkurs, w którym artyści twórczo wypowiadają się o zagrożeniach klimatycznych. I już wiemy, co z tego wyniknie. Jaka rzeźba stanie w Sopocie nad brzegiem Bałtyku, aby uświadomić zagrożenia dla morza i klimatu. Najwyżej oceniony został projekt “Głębia Landsort”, autorstwa litewskiego rzeźbiarza Andriusa Labašauskasa.
Jak sama nazwa wskazuje, konkurs nawiązywał do naszego morza i ryzyk klimatycznych oraz środowiskowych na jakie jest narażone. Jest to wspólna inicjatywa ERGO Hestii oraz Miasta Sopot, którzy do konkursu zaprosili artystów i artystki z obszaru basenu Morza Bałtyckiego. Wzięli w nim udział nominowani przez kapitułę twórcy z Litwy, Łotwy, Finlandii i Polski. Jak opisują inicjatorzy konkursu, projekt ten ma być “twórczą aktywizacją mieszkańców wokół tematu ochrony bałtyckiego ekosystemu”.
Pułapka na dnie Bałtyku
Artyści i artystki mieli siedem miesięcy na opracowanie swoich pomysłów. Konkurs zainaugurowano pod koniec września 2022 roku. O główną nagrodę rywalizowało 10 twórców. Tuż przed majówką w Państwowej Galerii Sztuki przedstawiono ich projekty i wyłoniono ten, który wyraźne nawiązuje do ekologii oraz dobrze wpasowuje się w przestrzeń miejską Sopotu, jak to określiła Kapituła Konkursowa. Głębia Landsort to najniżej położona część Morza Bałtyckiego (459 m p.p.m.), którą znaleźć można około 60 km na południe od Sztokholmu. Sława płynąca z głębi stała się też jej przekleństwem, bo w latach 50- i 60-tych Szwedzi uznali, że to doskonałe miejsce do składowania beczek z niebezpiecznymi odpadami chemicznymi (wysokie ciśnienie wody gwarantowało szczelność tej “pułapki”).
I właśnie do tej autodestrukcyjnej działalności człowieka Andrius Labašauskas chce nawiązać swoją rzeźbą, która do końca 2023 roku stanie w Parku Północnym. Będzie to negatywowa wersja dna Bałtyku, rodzaj kamiennego kręgu, gdzie mieszkańcy Sopotu i przyjezdni mogliby usiąść, zrelaksować się, ale jednocześnie zastanowić nad kwestiami klimatycznymi. Zwłaszcza po zmroku, gdy rzeźba będzie pełnić rolę obiektu obserwacyjnego bieżących anomalii klimatycznych. “Głębia Landsort” zostanie oświetlona przez inteligentny system iluminacji: jeśli odnotowana w ciągu dnia temperatura przewyższy roczną normę dzienną, obiekt zostanie oświetlony naczerwono, jeśli będzie chłodniej, na niebiesko, a jeśli zmieści się ona w normie, rzeźba rozjarzy się białym światłem.
Andrius Labašauskas ze swoim projektem bardzo dobrze wpisał się w tematykę konkursu, niemniej w ramach Baltic Horizons pojawiło się też wiele innych ciekawych propozycji. Jeśli chodzi o samą kompozycję, zbliżony jest projekt “Dwa metry pod ziemią”, w którym Łukasz Surowiec nawiązuje do sopockiego Parku Północnego, według map geodezyjnych położonego dwa metry n.p.m. Jest to minimalistyczna koncepcja w formie otworu w ziemi, estetyką nawiązującego do klasycznych kręgów studziennych czy też miejskich fontann. Tu właśnie, dwa metry poniżej poziomu parku, znalazłaby się ruchoma, szumiąca i falująca morska woda. Te dwa metry to swoisty punkt wyjścia, bo ze względu na topnienie wiecznej zmarzliny poziom mórz co roku się podnosi. To najbardziej namacalny efekt zmiany klimatu i rzeźba Łukasza Surowca stałaby się rodzajem memento.
Szachy z przyrodą
Wyjątkowo miejski charakter ma z kolei projekt Lotty Mattili o nazwie “Twój Ruch”. Praca w założeniu miałaby się składać z szachownicy parkowej oraz ustawionych na niej naturalnej wielkości rzeźb ptaków, które byłyby rodzajem figur szachowych. To symbol lokalnych gatunków sopockich. Dwa łabędzie to białe figury króla i królowej, kilka mew to pionki, a zagrożony orzeł bielik pojawiłby się jako samotny czarny król bez królowej. “Fundamentem projektu jest przekonanie artystki, że nasze współistnienie z przyrodą to rodzaj skomplikowanej gry w szachy. Będąc częścią ekosystemu, walcząc o jego przetrwanie, musimy uwzględniać złożoność wszystkiego, co nas otacza. To my gramy w grę – natura ma własne zasady”, czytamy w opisie pracy.
W ramach prac konkursowych pojawiły się też pomysły na całoroczne “śniegowe” bałwany Augustasa Serapinasa. Do takiego ujęcia zagrożeń klimatycznych mieszkającego w Rydze autora zainspirowały osobiste doświadczenia z 2019 roku, gdy po raz pierwszy przeżył bezśnieżną zimę. Nie zabrakło też pomysłu na rzeźbę osoby szczelnie okutanej w kombinezon ochronny, która wykonuje zwykłe codzienne czynności. Tak wygląda artystyczna wizja “Pikniku” przyszłości, zaproponowana przez Krissa Salmianisa.
Materiał powstał we współpracy z ERGO Hestia
/Fot: Baltic Horizons//
Jeszcze nie dodano komentarza!