Skip to main content

W Mongolii, masowa hodowla kóz, które dają kaszmir, doprowadziła do pustynnienia pastwisk. Kaszmir jest na tyle szlachetnym materiałem, że nie daje się go zastąpić ani łatwo odzyskać. Dlatego opracowano technologię, która pozwala udoskonalić jakość kaszmirowego włókna w trakcie jego recyklingu

Dla produkującej odzież firmy Reformation, szczególnym przedmiotem dumy są ubrania z kaszmiru. Obecnie sprzedaje ona aż 39 fasonów kaszmirowych sukienek, kilkanaście rodzajów swetrów, a oprócz tego spódnice, spodnie, bluzy czy szale. Problem w tym, że choć kaszmir ma bardzo niewielki udział wśród używanych przez firmę tkanin, jest zarazem odpowiedzialny za niemal połowę jej śladu węglowego. Dlatego Reformation od lat szuka możliwości zastąpienia uwielbianego przez klientów materiału opcją bardziej ekologiczną.

Po wielu próbach firmie udało się wprowadzić na rynek kolekcję z włókna w 90% recyklingowanego. Plany przewidują redukcję  emisji C02 o 20% do 2025 r., a następnie o ponad 40% do 2030 r. Do 2025 r. wszystkie stosowane włókna mają być recyklingowane, odnawialne  lub możliwe do regeneracji.

Kaszmir poszedł na pierwszy ogień. Kozy, z których pozyskiwane jest włókno pasą się w dużej mierze w Mongolii, gdzie zmieniają pastwiska w pustynię. Po za tym podobnie jak krowy produkują przy tym metan. Zmniejszenie zużycia kaszmiru okazało sie jednak sporym wyzwaniem, bo próbo odzyskania go standardowymi metodami z zużytych już tkanin kończyło się radykalnym obniżeniem jego jakości. Większość współczesnych technologii recyklingu mechanicznego powoduje skrócenie długości włókien. W efekcie takiego procesu stają się one słabsze i bardziej podatne na mechacenie. Dlatego po wielu próbach różnych podejść, inżynierom Reformation finalnie udało się dało się opracować technologię, która dodatkowo pozwala udoskonalić włókno do oczekiwanej jakości. Nie można całkowicie jeszcze zrezygnować z oryginalnej wełny, bez szkody dla jakości produktu. Ale dzięki nowej technologii recyklingowania włókna, podnoszącej jakość jego odzyskiwania, udało się zredukować ilość kaszmiru pochodzącego od kóz o 90 proc. 

Kolejnym wyzwaniem okazał się jedwab. Aby sobie z nim poradzić producent odzieży sięgnął po produkt Naia™ Renew. To jest tkanina pochodzącą w 60% z miazgi drzewnej, a w 40% z recyklingowanego plastiku. Odzież z nowego materiału już trafiła na rynek. Ale na tym nie kończą się poszukiwania Reformation, bo spółka chciałaby całkowicie zrezygnować z plastiku, póki co jednak same materiały pochodzenia roślinnego nie spełniają jej oczekiwań w kwestii jakości. Tak czy inaczej firma planuje całkowicie zrezygnować z jedwabiu. Zmiany dotyczą także wykorzystana wełny Manteco (pozyskiwanej w 70% z recyklingu) oraz skóry pochodzenia roślinnego.

Aby zadbać o sprawny recykling Reformation nawiązała współpracę z SuperCircle, firmą zajmującą się pozyskiwaniem zużytych ubrań. – Sami nie dalibyśmy rady skutecznie odzyskiwać odzieży od naszych klientów – wyjaśnia Kathleen Talbot, odpowiedzialna w firmie za odpowiedzialny rozwój. Z drugiej strony, konieczność zapewnienia włóknom długiego życia wymusiła także istotne zmiany w myśleniu projektantów odzieży, którzy obecnie muszą już zastanawiać się nie tylko nad jakością i wyglądem  produktu, ale także nad  nad tym,  na ile łatwo będzie go w przyszłości przerobić na coś innego. Mają przy tym poczucie, że nie chodzi o chwilowy kaprys, ale o przemyślaną strategię, którą przyjmuje coraz więcej producentów. Bo recykling to nie jest żadna moda, ale przyszłość, przed która producenci odzieży nie uciekną

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.