Skip to main content

Jan Pepper to nestorka amerykańskiego rynku zielonej energii. Pod koniec lat 90’ w Kalifornii stworzyła pierwszą elektroniczną giełdę do handlowania energią ze źródeł  odnawialnych (OZE). Od siedmiu lat rozwija Peninsula Clean Energy (PCE), dostawcę zielonej energii dla okolic San Francisco. Nie ma wiele osób, tak dobrze zorientowanych w realiach branży, jak Pepper. Zawsze uważała, że zastąpienie paliw kopalnych źródłami odnawialnymi będzie możliwe, kiedy cena zielonej energii stanie się konkurencyjna. W styczniu Peninsula Clean Energy mogła wreszcie ogłosić dobrą wiadomość: za niecałe 2 lata energetyczna spółka będzie przez 99 proc. czasu oferować 1MWh zielonej energii w cenie tylko o 2 USD wyższej niż ta wytwarzana z gazu czy węgla. Światowa dieta energetyczna szybko się zmienia. Według najnowszych prognoz McKinsey, w 2035 roku ponad połowy energii wytwarzana z OZE będzie tańsza niż produkowana z paliw kopalnych. 

Zielonego zwrotu nie byłoby, gdyby nie napędzał go duży biznes. Jak tłumaczy Myesha Azim, konsultant nowojorskiego biura McKinseya, celem każdej efektywnej organizacji biznesowej jest eliminowanie marnotrawstwa i generowanie jak największej wartości, przy zaangażowaniu jak najmniejszej liczbie zasobów. Ten model dobrze sprawdza się zarówno, gdy w grę wchodzi korzystanie z kapitału i zasobów ludzkich,  jak i w przypadku energii i emisji dwutlenku węgla (traktowanej dziś jako marnotrawstwo zasobów).  Przykładem może być Agilent Technologies, kalifornijski producent zaawansowanych urządzeń optycznych, mających zastosowanie w badaniach naukowych i diagnostyce. Ich uruchomiona latem singapurska fabryka została uznana przez World Forum Economic za przejaw przemysłowej rewolucji w praktyce. Największym osiągnięciem miało być zwiększenie produktywności (o 60 proc.) oraz przejście na odnawialne źródła energii. Na płaskim dachu fabryki zainstalowanych zostało 6,7 tys. paneli słonecznych, które wytwarzają około 27% energii zakładu. 

Zbliżonymi osiągnięciami może poszczycić się uruchomiona we wrześniu 2022 w litewskim Kownie fabryka  należącą do Press Glass Holding. – Zainstalowaliśmy na dachu  4,4 tys. paneli o mocy 1,72 MWp, które pokryją nam ⅓ zapotrzebowania na energię. Równocześnie podpisaliśmy 10-letni kontrakt na dostawę pozostałej części energii, która w ponad 90-procentach będzie pochodzić z farmy wiatrowej – tłumaczy Tomasz John, szef litewskiego zakładu Press Glass.

Główna siedziba Press Glass, jednego z największych w Europie producentów szyb zespolonych,  mieści się w Konopiskach, niedaleko Częstochowy i wyróżnia oryginalną architekturą. Lekka, tarasowa zabudowa i miękkie linie szklanych fasad sprawiają, że biurowiec płynnie wtapia się w otaczający zielony krajobraz i sąsiadujące z nim pole golfowe. Natura nadaje charakter budowli, zieleń odbijająca się w szklanej fasadzie potęguje wrażenie, że przestrzeń biurowa przenika się z przyrodą. 

– Nowa siedziba miała być nie tylko funkcjonalna i estetyczna. Chodziło też o pokazanie naszego “zielonego podejścia” i szacunku dla zasobów naturalnych – tłumaczy Arkadiusz Muś, twórca i prezes Press Glass. 

Dzięki inwestycji ma Litwie, Press Glass ma już dziesięć zakładów produkcyjnych za granicą, z czego ten ostatni jest najbardziej “zielony”.

– Od początku naszym celem było jak najefektywniejsze  pozyskanie energii ze Słońca. Zainwestowaliśmy w mocniejszą konstrukcję hali, tak by cały dach można było pokryć panelami – tłumaczy Jacek Stryjewski, technical manager  Press Glass. Do dachu panele fotowoltaiczne przytwierdzane są za pomocą szyn i uchwytów montażowych, które muszą być na tyle mocne, by zabezpieczyć je, na przykład przed silnym wiatrem. W efekcie łączny nacisk całej konstrukcji na m2 powierzchni wynosi 30 kg. W otwartym w 2019 roku zakładzie Press Glass w Miętnie koło Szczecina konstrukcja dachu pozwoliła na zainstalowanie modułów fotowoltaicznych jedynie o mocy 0,5MWp – pozostałe ogniwa rozmieszczono na terenie wokół fabryki 0,33 MWp, co nie było najbardziej efektywnym rozwiązaniem.

 – Wciąż się uczymy. W kolejnej naszej fabryce w Dąbrowie Górniczej, która jest na etapie projektowania, panele położymy na każdej wolnej powierzchni, m.in na wiatach parkingowych. Ostatecznie planujemy tam instalację o mocy  8,2 MWp. Wcześniej cztery raz zmieniliśmy wniosek o moc podłączeniową, za każdym razem zwiększając ją, kiedy okazywało się, że udało się nam wygospodarować jeszcze więcej przestrzeni dla paneli – dodaje Jacek Stryjewski.  

 “Zielonym” przedsiębiorcom sprzyja szybki postęp technologiczny w fotowoltaice. Kiedy Press Glass budował fabrykę w Miętnie, spółka zastosowała panele o mocy 415 kW. Dziś w zbliżonym koszcie można zbudować  farmę wyposażoną w solary o mocy 450 kW. Kolejnym elementem pozwalającym polskiej spółce efektywniej pozyskiwać energię ze źródeł odnawialnych okazała się lokalizacja. – W odróżnieniu od naszych zakładów w Polsce, na Litwie możemy sprzedawać prąd wyprodukowany przez fotowoltaikę w czasie nadwyżki mocy i skompensować to sobie, kiedy wydajność instalacji w krótszy albo pochmurny dzień spada – tłumaczy Tomasz John, szef litewskiego zakładu Press Glass.

Dzięki temu  cała inwestycja staje się efektywniejsza ekonomicznie i w interesie firmy staje się zbudowanie jak największych mocy fotowoltaicznych. W Polsce jedyną opłacalną możliwością wykorzystania nadwyżki jest jej magazynowanie, ale na razie nie ma technologii, która pozwalałaby zrobić to w ekonomiczny  sposób. Dlatego Press Glass, by uchronić przed zmarnowaniem choć część nadwyżkowej energii, zamierza w przyszłości  wykorzystywać jako niezależny magazyn energii UPS, zapewniający zasilanie w awaryjnych sytuacjach. Bycie “zieloną” fabryka nie ogranicza się jedynie do przejścia na odnawialne źródła energii.  Z założenia trzeba zużywać jej jak najmniej. 

– Udaje nam się zatrzymywać coraz większą ilość ciepła wydzielanego w procesie produkcji szyb zespolonych. W litewskim zakładzie będziemy mieli  zapotrzebowanie 75,13 kWh (na m2 rocznie) co pozwoliło nam uzyskać certyfikat efektywności energetycznej A++ – mówi Jacek Stryjewski. 

Tak niskie straty ciepła są możliwa z jednej strony dzięki konstrukcji hali, odpowiedniemu rozmieszczeniu wymienników ciepła, zastosowaniu ocieplenie na stropie i wykorzystanych odpowiednich płyt warstwowych. O ile wcześniejszy zakład Press Glass w Tychach, dzięki odzyskiwaniu ciepła, nie musi używać gazu między majem a wrześniem, w Kownie gaz będzie można wyłączać w kwietniu i nie korzystać z niego aż do przełomu listopada i grudnia. Jest to możliwe dzięki  inwestycjom w efektywniejsze odzyskiwanie energii cieplnej z kompresorów. 

W zmniejszeniu zużycia energii pomoże również przejście na nowe oświetlenie ledowe. – Najbardziej efektywnym rozwiązaniem okazały się… najdroższe lampy LED-owe. Bo dzięki nim nie tylko zmniejszamy zapotrzebowanie na prąd, ale też znacząco wydłużamy czas działania instalacji, ograniczając generowanie odpadów – podkreśla technical manager Press Glass.

Kolejnym przykładem na podkręcenie efektywności jest wydajność nowych zakładów, szacowana na 1,5 mln m2 szyb rocznie. To są moce zbliżone do fabryki Tczewie, tyle że do wyprodukowania tej ilości szyb potrzeba 350 osób, na Litwie wystarczy 200.

Będzie to  możliwe dzięki wysokiemu poziomowi automatyzacji produkcji – tłumaczy Jakub Krakowski, technology development  manager Press Glass.

Specyfiką biznesu Press Glass jest to, że nie ma powtarzalnego produktu. Każda szyba produkowana jest pod wymiar oraz według dokładnej specyfikacji klienta. Możliwych kombinacji mogą być setki tysięcy. Automatyczne sortowniki i podajniki dają możliwość optymalnego wykorzystania materiału podczas wszystkich etapów procesu produkcji szyb zespolonych.  

– A wiadomo, że im człowiek mniej dotyka szkła, tym jest bezpieczniej i powstaje mniej strat. Szkło jest ciężkie i ryzykujemy nie tylko jego stłuczeniem, ale również na przykład porysowaniem czy spowodowaniem innych defektów na powłoce. Automatyzacja pozwala też lepiej segregować odpady powstające w wyniku przetwarzania, dzięki czemu w całości możemy je potem recyklingować w hucie – zaznacza Jakub Krakowski. 

W ostatnich latach jakość operacyjna biznesowej organizacji oraz zrównoważenie środowiskowe stały się ze sobą ściśle powiązane. Do takich wniosków doszedł Ken Sommers partner brukselskiego biura McKinsey, który większość swojego życia zawodowego spędził, pomagając przedsiębiorcom w poprawianiu wydajności ich działań i ograniczania ilości produkowanych odpadów. Tego oczekują inwestorzy i klienci. I litewska inwestycja dobrze w te priorytety się wpisuje.

– Budując fabrykę nie można ograniczać się do tego, jakie są dziś oczekiwania.  Trzeba myśleć o “środowiskowych kosztach”, jakie wszyscy będziemy ponosić w przyszłości  Dlatego szukamy sposobów na to, by w coraz większym stopniu wykorzystywać zielone technologie do budowania odpornej i zrównoważonej produkcji w przyszłości. Nawet jeśli dziś są to kosztowniejsze rozwiązania – podsumowuje Arkadiusz Muś, twórca Press Glass.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Zielona ścieżka PZU

Wojna o wodę

Bolesne lekcje segregacji śmieci

Rowery „minibusy” z małymi pasażerami