Skip to main content

Dziś jednym z najważniejszych wyzwań stojących przed miastami jest to, jak poradzą sobie ze skutkami pandemii i czy w długim terminie zmieni się życie ich mieszkańców. Na razie różnice widać gołym okiem, mniej zatłoczone wagony metra, więcej osób na ścieżkach rowerowych, więcej pustych stolików w restauracjach, chodź to ostatnie szybko się zmienia. Co więcej zainteresowanie przeniesieniem się i mieszkaniem w dużej metropolii wcale nie słabnie. To ostatnie wydaje się zaskakujące biorąc pod uwagę że wielu ekspertów przewidywało spory kryzys wywołany koniecznością izolowania się setek milionów ludzi, którzy w wielkich miastach zamieszkiwali na stosunkowo małych przestrzeniach

Joe Cortrighta badacz City Observatory postanowił przyjrzeć się wpływowi Covid-19 na Nowy Jork. Pierwszym zaskoczeniem był fakt, że szalejącej epidemii popularność Nowego Jorku wcale nie zmalała. Badacz przytacza dane z wyszukiwarek nieruchomościowych (dostarczonych m.in przez Zillow) pokazujących wzrost zainteresowania mieszkaniem w największej amerykańskiej metropolii. W efekcie Nowy Jork awansował w rankingu najpopularniejszych miast USA z miejsca 35 (w kwietniu zeszłego roku) na pozycję 29 obecnie. Co więcej nawet w okresie najwyższej śmiertelności w mieście ludzie nadal byli zainteresowani wprowadzaniem się do niego i pracowały na przykład firmy przeprowadzkowe.

Mimo, że jak zastrzega Cortright na razie trudno jednoznacznie odpowiedzieć dlaczego tak się dzieje, to z pewnością widać, że ludzie nie odwrócili się od miast i że się na to nie zapowiada. Jedną z odpowiedzi sugerowanych przez badacza City Observatory jest profil potencjalnych mieszkańców dużych miasta – od ponad 20 lat można zauważyć, że metropolie przyciągają przede wszystkim ludzi w przedziale 25 – 34 lat z tytułem przynajmniej licencjackim. Jest to bardzo charakterystyczna grupa ponieważ łączy w sobie już wyższe wykształcenie ze swobodną możliwością przemieszczanie się i potrzebą, życia towarzyskiego, które zapewnia miasto. A ponieważ stanowią ogromną siłę napędową amerykańskiej gospodarki, widzą oni możliwość nowego i atrakcyjnego zatrudnienia, są w stanie przeprowadzić się na drugi koniec kraju. 

Zdaniem Joe Cortrighta miasta w dalszym ciągu będą przyciągać młodych ludzi, a odrodzenie miejskiego życia szybko wróci do poziomu sprzed pandemii, tak jak to miało miejsce wielokrotnie w historii (po grypie  hiszpance czy drugiej wojnie światowej). Miasta od zawsze zmieniają się, aby coraz lepiej dostosowywać się do potrzeb swoich mieszkańców i obecnych sytuacji i tak samo będzie tym razem.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.