Skip to main content

Obwodnica zamieniona w zielony bulwar

Podział na centrum i przedmieścia odczuwany jest w wielu metropoliach. W przypadku Paryża jest on jednak szczególnie ostry. Oficjalne granice Paryża nie zmieniły się od 1860 r, co oznacza, że wszystko co leży poza XIX wiecznymi fortyfikacjami nie zalicza się do właściwego miasta. Ponad 10 mln ludzi, którzy zamieszkują peryferia stolicy oddzielonych jest od historycznych dzielnic wyraźnie odczuwalną barierą snobizmu. Stosunkowo duży udział imigrantów, bezrobotnych i obcych etnicznie powoduje, że część przedmieść postrzegana jest wręcz przez białych Paryżan jako niebezpieczna. Przedmieście nie są oczywiście jednorodne. Niektóre rzeczywiście cechuje bieda i imigranci, inne są oazą zamożności. Jak na przykład położony na Zachód od Paryża Departament Hauts-de-Seine, jedna z najbogatszych okolic Europy, z La Défense i centrum biznesowym oraz wznoszącymi się nad Sekwaną rezydencjami.

Barierą nie jest również odległość geograficzna. Wprawdzie, gdy bohaterka filmu Amélie wyrusza z Montmartre, by odwiedzić ojca na przedmieściu Enghien, odnosimy wrażenie, że musi pokonać pół kraju. W istocie to tylko 35 minut jazdy autobusem. Choć paryskie przedmieścia są dosyć nieźle połączone z centrum metrem, oddziela je wyraźna mentalna granica. Ale nie tylko mentalna. Bo przedmieścia od centrum skutecznie oddziela obwodnica Boulevard Périphérique.

Wybudowany w 1973 r. 35 km Boulevard Périphérique to jedna z najbardziej ruchliwych obwodnic w I choć z jednej strony dzieli miasto, to w pewnym sensie je jednoczy – ponad milion przejeżdżających nią codziennie samochodów zanieczyszcza powietrze po obu stronach. Pomysłów na rozwiązanie problemu jest kilka choć żaden nie jest prosty. Jeden z nich polega na „przykryciu” obwodnicy betonowym dachem – uzyskana w ten sposób przestrzeń dawałaby różne możliwości zagospodarowania, łącząc zarazem centrum z peryferiami. Niestety duża część trasy zbudowana jest na poziomie ziemi, więc w wielu miejscach trzeba by raczej otoczyć ją ogromnym naziemnym tunelem – wprawdzie pomogłoby to zredukować hałas, ale na niewiele zdałoby się w kwestii znoszenia barier między „wewnętrznym” i „zewnętrznym” Paryżem.

Inne rozwiązanie przewiduje przekształcenie obwodnicy w bulwar miejski. Pozostałoby na nim nieco aut, ale pojawiłyby się ogrody, ścieżki rowerowe, linie tramwajowe. Tego by chcieli Zieloni, mniejszościowi partnerzy w obecnej koalicji rządzącej Paryżem. Oczywiście zdają sobie sprawę z tego, że taka zmiana wymagała nie tylko sporych inwestycji (podobnie jak i pierwsze rozwiązanie), ale też zaoferowania alternatywnych środków komunikacji ludziom, którzy obecnie przemierzają Boulevard Périphérique samochodami. Zieloni twierdzą, że chcą zostawić ruch samochodowy, po prostu zmieniliby sposób korzystania aut z obwodnicy przekształconej w bulwar, równocześnie rozszerzając i integrując inne systemy tranzytowe. W pewnym stopniu już to się dzieje. Od lat 90. na przedmieściach budowane są nowe linie tramwajowe. Przez dzielnice leżące za obwodnicą przebiega już osiem linii, łącząc i zapewniając sprawny transport. Ale tramwaje nie wystarczą, dlatego władze Paryża mają inny plan. Do 2030 r. dwie istniejące linie metra mają zostać wydłużone i połączone z nowym systemem tramwajowym. A dodatkowo ruszyć ma budowa aż czterech nowych linii. W im większym stopniu te inwestycje uda się zrealizować, tym łatwiej będzie ruszyć z planem przekształcenia obwodnicy, tak by Paryż przestał być takim „pękniętym” miastem

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej

Kopenhaga pełna osiedli z kontenerów

Elektryczne taksówki niebawem polecą

Biblioteki na kółkach

Koniec poczty lotniczej

Ludzie uczą mówić rośliny