Skip to main content

Centrów Handlowych zbudowaliśmy zbyt wiele i te najbardziej przestarzałe są zamykane i wymyślane jest dla nich nowe życie. Nie dotyczy to oczywiście tylko Polski, ten trend przyszedł do nas ze Stanów. Dotychczas najczęściej pojawiającym się pomysłem było przerabianie podpadających  na przestrzeń biurową, szczególną popularnością cieszyło się robienie w nich luźniejszej wersji biura czyli coworkingu. Choć trafiały się też ambitniejsze projekty, takie jak pomysł przekształcenia ich w ogromne biblioteki (przykładem mógł być jeden z dawnych hipermarketów Wallmarta  w McAllen w stanie Texas), uniwersyteckie inkubatory przedsiębiorczości, czy nawet szpitale. Ale od czasu wybuch pandemii nowym dominującym trendem stało się przerabianie ich na mieszkania. Czasami się to wiąże z ich wyburzeniem i zbudowaniem czegoś zupełnie od nowa choć nie zawsze, część galerii jest twórczo przerabianych. Tu za przykład może służyć koncepcja projektantów z Northeast Collaborative Architects, którzy jedną z najstarszych galerii handlowych w USA Arcade Providence (powstałą w 1828 roku w Providence) zamienić w kompleks oryginalnych mikro-loftów.

Przykładem z naszego rodzimego podwórka tego, jak radykalnie zmieniło się podejście inwestorów do coraz mniej atrakcyjnych świątyń handlu jest plan ogłoszony przez Atrium, deweloperską grupę od lat specjalizująca się w zarządzaniu mallami. Firma ogłosiła ona plan modernizacji trzech posiadanych centrów w Warszawie (Redutę, Targówek i Praga), przez dołożenie do nich funkcji mieszkaniowych. Widać, że ten trend w Polsce narasta odkąd w 2016 zostało zamknięty pierwszy tego rodzaju obiekt Centrum Handlowe Sosnowiec. Podobny los spotka uważaną za dużo bardziej nowoczesną galerię – krakowską Plazę. Obiekt przejęła firma deweloperska Strabag Real Estate, która w pierwszym ruchu planowała go wyburzyć i złożyła nawet pozwolenie na jego rozbiórkę. W jej miejsce miał się pojawić wielofunkcyjny kompleks, składający się z budynków mieszkalnych oraz atrakcyjnej przestrzeni publicznej będącej, której brakuje na krakowskim Dąbiu. 

Ale plan jest odległy i  właściciele Plazy tymczasowo postanowili konstruktywnie włączyć się w pomoc dla napływających szeroką falą do naszego kraju ukraińskich uchodźców uciekających przed wojną. W ciągu dwóch pierwszych tygodni od rozpoczęcia rosyjskiego ataku, polska granicę przekroczyło 1,5 mln mieszańców Ukrainy, szukających przynajmniej na jakiś czas schronienia. A zbudowane nie tak dawno, bo w 2002 roku byłe centrum handlowe okazuje się niezłym rozwiązaniem. Na powierzchni 3,7 tys. m2 udało się stworzyć sortownię i magazyn fundacji zajmującej się zbiórką żywności oraz innych darów (wykorzystano fakt istnienia przestrzeni po dawnym hipermarkecie mającej dostęp w ramp dla tirów i samochodów dostawczych). Do tego doszło 5 tys. m2 powierzchni po sklepach przerobionej na noclegownie wraz z dostępem do części sanitarnych (pryszniców, toalet, pralni i kuchni). Całością ma zarządzać Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Krakowie oraz współpracujący z nim społecznicy i wolontariusze. 

Na tym przykładzie widać, jak łatwo można zmienić funkcjonalność niepotrzebnego budynku, robiąc przy okazji coś dobrego i pożytecznego. Wrażenie z pewnością robi też tempo przeróbki. Ze wszystkimi pracami usunięto się w niecałe 2 tygodnie. Los krakowskiej Plazy dobrze też pokazuje, jak zmienia się podejście do naszego funkcjonowania w mieście. Obiekt pomyślany był jako przyjazne rodzinom centrum handlowe, do którego przyjeżdża się samochodem najlepiej w weekend, spędzając cały dzień na rodzinnych zakupach i prostej rozrywce, polegającej na wizycie w którymś z sieciowych fast-foodów, kinie czy kręgielni. Krakowski mall inspirowany był swoimi amerykańskimi odpowiednikami z przełomu lat 80’ i 90’, pełnymi architektonicznego przepychu oraz kultury nadmiaru. Świadczyła o tym  sama już jego nazwa – Plaza – nawiązująca do amerykańskich obiektów hotelowych czy kasyn, budowanych “na wysoki połysk”. Tego rodzaju obiekty starzeją się najszybciej, a biorąc pod uwagę wysokie nasycenie tego typu powierzchnią w Polsce, ze zjawiskiem szukania dla nich nowego zastosowania czy nawet burzenia, z pewnością będziemy mieli do czynienia coraz częściej. 

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.