Skip to main content

Z reguły to europejskie miasta stawiane są za wzór amerykańskim, a nie odwrotnie. Amsterdam postanowił pójść wbrew temu trendowi importując amerykański design w planach zabudowy utworzonej na terenie portu sztucznej wyspy Zeeburgereiland. Projektanci nie kryją, że pomysł zabudowy powstał po wizytach w Toronto, Chicago i Vancouver i że to stamtąd przywieźli inspirację do rozwiązywania kryzysu mieszkaniowego w Amsterdamie.

Sama idea budowania na sztucznej wyspie nie jest nowa. Wyspa Zeeburgereiland powstała jeszcze na początku XX w. , gdy przy okazji budowy wschodniego portu trzeba było zagospodarować ogromne zwały ziemi i mułu. Wyspa długo pozostawała jednak niezamieszkana i dopiero stosunkowo niedawno zaczęto zasiedlać południowy kraniec. Cała północna część daje pole do popisu architektom.
O ile położone nieopodal inne portowe wyspy zabudowane są w sposób przypominający XIX wieczną zabudowę Amsterdamu, na Zeeburgereiland ma stanąć 25 apartamentowców sięgających 125 metrów wysokości. Tak wysokie budynki istnieją oczywiście w Europie, ale w Amsterdamie dotychczas tylko jeden sięga ponad 125 metrów. Tak wysokie budynki istnieją oczywiście w Europie, ale w Amsterdamie dotychczas tylko jeden sięga ponad 125 metrów.

Przeciwnicy wysokościowców, odwołują się nie tylko do tradycji architektonicznej, alei kultury społecznej Holandii. „Jesteśmy płaskim krajem z płaskim strukturą społeczną” – przekonuje architektka Sjoerd Soeters. Tu jednak pojawia się ważny kontrargument: deficyt mieszkań i wyśrubowane czynsze powodują, że mniej zamożni mieszkańcy zmuszeni są opuszczać miasto. Podziały społeczne są więc coraz dotkliwsze, nie mówiąc już o tym, że nie ma gdzie pomieścić nowych przybyszy (a jest ich ok. 11 tys. rocznie). Ostatecznie, w toku konsultacji społecznych projekt zabudowy został zaakceptowany.

Na wyspie mają powstać 5,5 tys. mieszkań, z czego 40% ma być przeznaczone na mieszkania komunalne, a kolejne 40% dla osób o średnich dochodach, co pozostawia jedynie 20% mieszkań, które trafią na wolny rynek. Na wyspie ulokowany zostanie ponadto kampus uniwersytetu Inholland University, nie mówiąc już o biurach i obiektach komercyjnych. Nie będzie natomiast zupełnie samochodów.
Duża pociechę stanowi fakt, że wieżowce ulokowane zostaną na dość odległej od centrum wyspie, nie zakłócając historycznej zabudowy centrum miasta. Mało tego, mogą nawet stworzyć interesujący kontrapunkt. Nikt nie chciałby zamienić kameralnego charakteru Amsterdamu, więc jeśli gdzieś eksperymentować, to właśnie wyspa stwarza ku temu znakomite możliwości.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Ptak oceanu rozwija skrzydła i żegluje

Spowolnić rowery elektryczne

Sodowy beton pochłania CO2

Drzewa jako budowniczy

Rowerowe taksówki w Paryżu

Hiszpania walczy z suszą