Skip to main content

/Fot: The Summer Foundation//
Finlandia nie jest główną europejską destynacją, ale mimo to Helsinki należą do miast, gdzie ceny mieszkań przygnębiają. Miesięczna cena najmu kawalerki w centrum sięga tysiąca euro, a na obrzeżach miasta ok. 700 euro. Sporym zaskoczeniem było więc ogłoszenie, w którym zaoferowano małe, jednopokojowe studia za 250 euro.

Kilka takich mieszkanek w położonej na wybrzeżu dzielnicy Laajasalo zaoferował działający tu dom spokojnej starości. Lokale były całkiem komfortowe, z własnym balkonem, a sama oferta została skierowana do młodych ludzi poszukujących dachu nad głową. Pieniądze nie były jednak wyłączną formą zapłaty za czynsz. W zamian za przystępną cenę kilka godzin swojego wolnego czasu trzeba poświęcić na spotkania z mieszkającymi tu seniorami.
Nie chodzi o typową opiekę – ta jest wynajęta, ale raczej pomysł na zrobienie międzypokoleniowego blendu. „Szukaliśmy raczej kogoś z gitarą w ręku, a nie dodatkowej pary rąk do pracy. Nasza ekipa opiekunów jest sprawna. Szukaliśmy ludzi, których codzienne życie wygląda całkiem inaczej od życia obecnych mieszkańców. Kogoś kto wprowadziłby nieco różnorodności do obecnego rozkładu dnia”, mówi Miki Mielonen.

Na razie jest to projekt pilotażowy, którego pozytywne rezultaty mogą upowszechnić tę formę wynajmu. W takim układzie właściwie każdy powinien być zadowolony, bo każdy jest wygrany. Życie dzienne obu grup wiekowych można zharmonizować. Słabością jest życie nocne – tutaj priorytety mogą być skrajnie odmienne.


PRZECZYTAJ TAKŻE: