Skip to main content

Od początku Minecraft ma szczególną pozycję wśród gier. Elektroniczny odpowiednik klocków Lego uznany został za rozrywkę inteligentną i rozwijającą, więc od rodziców dostał dyspensę. Teraz jego notowania jeszcze bardziej wzrosną: w listopadzie pojawił się Minecraft: Education Edition. Ma stać się jednym z wywrotowców w edukacyjnej rewolucji na jaką oczekują szkoły.

Wprowadzona na rynek wersja beta została przekazana do testowania do 10 tys. szkolnych klas. Minecraft nie odchodzi od swojego DNA i chce być rozwiązaniem jak najbardziej uniwersalnym. Edycja edukacyjna ma więc wspierać naukę na każdym przedmiocie: od biologii, gdzie będzie się budować ludzkie ciało, przez zwiedzanie uliczek średniowiecznych miast, aż po konstrukcję wesołego miasteczka, w którym można uczyć się praw fizyki. Wszystko rzecz jasna w ramach znanej zasady otwartego świata (tzw. sandbox), dającej pełną swobodę ingerowania w rzeczywistość gry.

Niezmienna w Minecrafcie ma pozostać także jego powszechność i dostępność. Dlatego koszt licencji przypadającej na jednego ucznia zostanie ustawiony na przystępnym poziomie: ma się wahać od 1 do 5 dolarów.
Sporą zaletą zaangażowania Minecrafta w system edukacji szkolnej jest fakt, że chociaż nie jest to trywialna rozgrywka, wiedza jak poruszać się po świecie z klocków jest powszechna. Jedno z największych ograniczeń takich projektów, czyli bariera wprowadzenia nowej technologii, praktycznie nie istnieje.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Wiatraki wirujące na falach

Chodniki pijące deszcz

Śmieciarki na dwóch kółkach

Krowy bardziej odporne na upał

Energia ze środka morza

Trek skupuje i naprawia używane rowery

Małe i tanie elektryki