Skip to main content

Brooks Rainwater to znany amerykański działacz zaangażowany w budowanie nowoczesnych dzielnic  aktywizujących i służących lokalnym społecznościom. Jednocześnie jest dyrektorem amerykańskiej Unii Miast (NLC). Jego zdaniem przez ostatnie dekady życie większości dużych miast kręciło się wokół przestrzeni służącej pracy ich mieszkańców. Najpierw to były fabryki, a potem zastąpił je biurowce. Ale znajdujemy się w środku ważnej zmiany. W coraz większym stopniu rozwój miast nakręca nowoczesna przestrzeń publiczna. Swoją koncepcję Rainwater opisał na łamach Fast Company. 

Na poparcie swojej tezy, powołuje się na dane działającej na rynku nieruchomości firmy Kastle. Według niej zaledwie 41 proc. osób wróciło do pracy w biurach. To oznacza, że ​​w typowy dzień powierzchnia biurowa w głównych miastach USA, nie jest nawet w połowie zajęta. I wszystko wskazuje, że to może być nasza nowa normalność. Ale mimo tego miasta znów tętnią życiem. Zapełniają się restauracje rozpędu nabiera życie nocne, wydarzenia kulturalne i artystyczne znowu przyciągają tłumy, wracają turyści.

Dlatego zdaniem Brooksa Rainwatera przyszłość życia miejskiego należy do wielofunkcyjnych i łatwo dostępnych przestrzeni publicznych. Przedstawienie priorytetów już wymusza zmiany na sektorze handlu i usług, który musi się przestawić z funkcjonowania w metropoliach podzielonych na strefy, na działalność w mieście 15-minutowym. Bo przestrzeń publiczna staje się atrakcyjna, kiedy większość sprawunków możemy załatwić w odległości przyjemnego, 15-minutowego spaceru. Dlatego tak ważnym trendem jest zamykaniu ulic dla samochodów i otwieranie ich na ludzi, co dobrze widać w co bardziej progresywnych europejskich metropoliach: Paryżu, Barcelonie, Oslo, a nawet ostatnio w Berlinie.

Rainwater uważa, że koncepcja zgodnie z którą śródmieścia miast były zorientowane na pracę, a nie na ludzi, jest przestarzała i pamięta jeszcze czasy rewolucji przemysłowej. W najnowszym raporcie State of the Cities 43% miast wskazało, że dostępność parków, rekreacji oraz miejskich terenów zielonych i otwartych jest najważniejszym warunkiem wspierającym ich społeczności. W tym samym czasie setki miast eksperymentowało z programami otwartych ulic podczas pandemii – wiele tymczasowo, a niektóre na stałe. Ta zmiana okazała się spójna z oczekiwaniami wielu mieszkańców, pokazując im udogodnienia i możliwości, z których nie każdy zdawał sobie sprawę, że są w ogóle osiągalne.

Teraz, gdy miasta są już w pełni otwarte, jeszcze bardziej konieczne staje się zintensyfikowanie inwestycji w parki, przestrzenie społeczne oraz “kotwice” kulturowe. Miasta mogą wspierać tę zmianę, zachęcając na przykład deweloperów do inwestowania w taką infrastrukturę. Zdaniem Rainwatera ważne jest aby miejska przestrzeń publiczna była nie tylko miejscem do miłego spędzania czasu, ale żeby pomagała w budowaniu i aktywizowaniu lokalnych społeczność celem tworzeniu innowacji służących miastu i mieszkańcom.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.