Skip to main content

Gdy z powodu Covid-19 mniej więcej jedna trzecia ludności świata została poddana jakiejś formie lockdown’u, z ulic na jakiś czas zniknęli nie tylko przechodnie, ale i samochody. Spadła też liczba przejazdów autobusami, tramwajami i metrem.  Jak szacuje CitiLab, łącznie w największych miastach świata liczba przejazdów spadła od stycznia o ponad 80%. Część osób – a wśród nich lekarze, pielęgniarki, pracownicy aptek, dostawcy – musi jednak dojeżdżać do pracy i z powrotem. W wielu miastach lokalne władze starają się ułatwić to zadanie: wyznaczane są nowe ścieżki rowerów, przestrajane światła drogowe, zawieszane opłaty za przejazdy, a część ulic zamykana dla ruchu samochodowego.

Stosunkowo prostym zabiegiem, zastosowanym również w Warszawie było zautomatyzowanie zmiany świateł na przejściach dla pieszych tak, by nie musieli oni wciskać przycisku, który potencjalnie może być zainfekowany. Co najmniej 50 miast, w tym m. in. Los Angeles i Detroit zawiesiło opłaty za przejazdy komunikacją miejską. Co najmniej 10 – m. in. Londyn i Glasgow – udostępniło bezpłatnie rowery miejskie i czasowo zniosło opłaty parkingowe. Portland, Minneapolis i Calgary – łącznie co najmniej siedem amerykańskich i kanadyjskich miast, wyłączyło (czasowo) część ulic z ruchu miejskiego, by zachęcić ludzi dochodzenia na piechotę i jeżdżenia na rowerach. W Bogocie, Mexico City i Berlinie w ekspresowym tempie rozszerzono sieci tras rowerowych.

Wiele z tych zmian postulowanych było od dawna w imię troski o środowisko oraz zdrowie i jakość życia mieszkańców miast. Pandemia okazał się dobrą okazją do ich przetestowania. A miasta zainspirowane dobrym przyjęciem ograniczeń dla samochodów już deklarują, że część z nich chcą wprowadzić na stałe. Władze Londynu chcą by z części ulic samochody i autobusy mają w ciągu dnia (w godz. 7-19) zniknęły zupełnie, a ruch samochodowy został całkowicie wycofany z mostów London Bridge i Waterloo Bridge. Seattle zamyka 20 mil ulic dla aut w centrum miasta, by więcej miejsca wygospodarować dla mieszkańców na spacery, jogging, jazdę na deskorolce, hulajnodze i oczywiście rowerze. Mediolan zrobi 35 kilometrów nowych tras rowerowych oraz poszerzy chodniki dla pieszych kosztem miejsc parkingowych, a zacznie od Corso Buenos Aires, jeden z głównych ciągów handlowych Mediolanu. Za to Bruksela myśli by utrzymać ograniczenia dla ruchu samochodowego wokół placu de Brouckère, bulwaru Anspach oraz wielu jego przecznic.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Brytyjczycy błyskawicznie wygasili węglowe piece

Budynki zero waste

Shein ma spore kłopoty przez greenwashing

Stacje paliw przyszłości

CO2 trzeba potraktować jak surowiec

Second hand walczy z Fast Fashion