Skip to main content

W Los Angeles,  gdzie przejazdy środkami komunikacji publicznej spadły do połowy poziomu sprzed pandemii, zarząd dróg miejskich rozważa całkowitą rezygnację z opłat za bilety. Krok taki określany jest jako “moralne zobowiązanie” wobec mieszkańców w czasie pandemii. Ulgę powinni odczuć przede wszystkim najubożsi, czyli w większości ludność czarna i latynoska. 

Rezygnacja z opłat wydaje się tym odważniejszym krokiem, że Los Angeles County Metropolitan Transportation Authority czekają poważne cięcia budżetowe – budżet przedsiębiorstwa ma być w 2021 r. o 17% niższy niż przed pandemią. Spodziewany deficyt w pierwszej połowie przyszłego roku to 1,8 mld dolarów. Choć kryzys finansowy wydaje się niefortunnym czasem do eliminacji opłat za przejazdy, okazuje się, że nie powinna ona wpłynąć znacząco na kondycję zarządu dróg miejskich. Przede wszystkim dlatego, że opłaty za bilety stanowią bardzo niewielką część jego przychodów. W 2019 r. wyniosły one ok. 250-300 mln dolarów, co stanowi zaledwie 13 procent liczących 1,9 mld dolarów kosztów operacyjnych. Los Angeles jest pod tym względem wyjątkowe: w Nowym Jorku czy Chicago opłaty te mają znacznie większy udział w budżecie przedsiębiorstw zarządu dróg miejskich i zniesienie ich byłoby trudniejszą decyzją. 

Tymczasem „miasto aniołów” szuka alternatywnych źródeł finansowania, takich jak rządowe dotacje lub relokację przychodów z reklam i sponsoringu. Szuka też oszczędności, na przykład w rezygnacji z opłacania pracowników i sprzętu koniecznej do sprzedaży i kontroli biletów. Tu przy okazji, może uda się zażegnać inny problem: kontrola biletów w praktyce często dyskryminowała ludność czarną, na co coraz częściej zwracali uwagę obrońcy praw człowieka.

Idea darmowych przejazdów nie jest nowa. Wprowadzono ją w życie w Estonii i Luksemburgu, a Paryż planuje zniesienie opłat za bilety dla dzieci i młodzieży. Również w Stanach Zjednoczonych jest testowana albo mocno rozważona (Boston, Houston, Kansas, Olympia w stanie Washington). Gdyby na taki krok zdecydowało się Los Angeles, liczące ponad 10 mln mieszkańców, byłoby działanie na największą skalę na świecie. 

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej

Kopenhaga pełna osiedli z kontenerów

Elektryczne taksówki niebawem polecą