Skip to main content

Klimat nikogo nie oszczędza

Pojęcie sprawiedliwości klimatycznej zyskuje na znaczeniu. Nie chodzi już tylko o to, by walczyć ze zmianami klimatu, ale robić to biorąc pod uwagę jak dzielone są koszty i korzyści. Z drugiej strony upada mit, że zmiany klimatyczne dotykają głównie biednych, a bogaci sobie z nimi poradzą. Świat wszystkich zaczyna traktować jednakowo.

Pokazują to m.in. badania naukowców z UC Riverside obserwujących jak zmienia się to w obrębie jednego miasta, a konkretnie Los Angeles. Chodzi o osłabienie tzw. efektu luksusu pierwszy raz zdefiniowanego w 2003 roku przez naukowców ze Stanforda. Zasada jest tu prosta: im bogatsza i bielsza staje się twoja okolica, tym bardziej prawdopodobne jest, że twój dom i otoczenie będzie bardziej zielone, a przez to bardziej odporne na upały trawiące miasto latem. Aby to zbadać naukowcy prześledzili zmiany w jakości i gęstości zieleni w dzielnicach Los Angeles w latach 1985-2021. Wykorzystali zdjęcia satelitarne i dane spisowe, do porównania miejskich temperatur powierzchni i ilości roślinności w tym okresie. Okazało się, że proste relacje opisywane przez efekt luksus nie są tak oczywiste. 

Jak tłumaczy Dion Kucera, główny autor badania nie wynika to jednak z faktu, że biedniejsze obszary poprawiają się pod względem zieleni lub chłodzenia. Odwrotnie, chodzi o to, że bogatsze regiony stają się coraz gorsze. Jeśli te trendy się utrzymają, prawdopodobne jest, że do 2030 r. w kwestii chodzenia przez lokalną zieleń nie będzie przewagi dochodowej dla białych mieszkańców względem mniej zamożnych mieszkańców. Według danych ekipy z UC Riverside w latach 1990-2020 zdolność efektu luksusu do łagodzenia upałów w zamożnych, białych dzielnicach spadła o 58 proc. Piszą, że temperatura przy powierzchni w Los Angeles wzrosła o 8,4 stopnia w ciągu 37-letniego okresu, który badali. Autorzy dodają, że jest to zgodne ze wzrostami odnotowanymi w innych miastach na całym świecie, takich jak Atlanta, Marsylia, czy indyjski Ahmedabad.

Podobny, negatywny egalitaryzm klimatyczny widać w znacznie szerszym geograficznym ujęciu. Okazuje się bowiem, że nie istnieje prosty podział na bardziej dotknięte przez upały biedne południe i trzymającą się w błogim cieniu bogatą północ. Przeciwnie, Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) ONZ i unijny Copernicus wykazały, że nasz kontynent jest najbardziej dotknięty globalnym ociepleniem. W swoim raporcie The State of the Climate in Europe 2022 zwracając uwagę na to, że Europa ociepla się dwukrotnie szybciej niż średnia dla świata liczona od lat 80-tych.

W 2022 roku temperatura w Europie wynosiła około 2,3 ± 0,2 st. Celsjusza powyżej średniej sprzed epoki przemysłowej (1850-1900). Najgorzej było w południowej Francji, Pirenejach oraz Piemoncie i Lombardii, gdzie odchylenia wynosiły od 1,5 do 2, a niekiedy nawet 2,5 st. Celsjusza. Relatywnie stabilna sytuacja była także w południowo-wschodniej Europie, m.in. w Grecji. Nakłada się na to jeszcze problem zbyt niskich opadów, które w ubiegłym roku nie osiągnęły normy z ostatnich 30 lat w niemal całej Europie. Był to piąty z rzędu suchy rok na Półwyspie Iberyjskim i czwarty z rzędu suchy rok w górskich regionach Alp i Pirenejów.

/Fot: Jenny Hudson//

 

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Zielone uliczki pod pergolami

Amerykańscy nafciarze hojni dla obcych rządów

Płacimy drożej za upalne lato

Brytyjczycy błyskawicznie wygasili węglowe piece

Budynki zero waste

Shein ma spore kłopoty przez greenwashing