Skip to main content

Żadna inna technologia nie przeżyła ostatnio takiego boomu jak energia solarna. Na pomysł na to, jak ją produkować naukowcy z Bell Laboratories wpadli 68 lat temu tworząc pierwszy panel fotowoltaiczny. Ale długo ta innowacja traktowana była, jak technologiczna ciekawostka. Wynikało to z dwóch powiązanych ze sobą przyczyn. Po pierwsze koszty produkcji panelu były wysokie, a po drugie możliwości generowania prądu przez ogniwa fotowoltaiczne było dość ograniczone. Początkowo ich zdolności produkcyjne nie przekraczały… 6 proc.  Tymczasem zaprezentowane w zeszłym roku sześciozłączowe ogniwo osiągnęło w warunkach laboratoryjnych wydajność na poziomie 47,1% (składają się z mieszaniny rzadkich półprzewodników jak gal, ind czy arsen).

Do tej średnia wydajność paneli fotowoltaicznych kształtowała się na poziomie 17-20 proc. Ale jak się okazuje liczby te można jeszcze podkręcić. Jako pierwsi przekonali się o tym Brytyjczycy, gdy w zeszłym roku ich farmy słoneczne wygenerowały rekordową ilość 9,7 gigawata energii (co pokryło prawie 30% zapotrzebowania na energię elektryczną kraju). Ale najciekawsze, że ten świetny wynik Zjednoczone Królestwo zawdzięczało nie skokowemu wzrostowi instalacji fotowoltaicznych, ale czystemu powietrzu. Lockdown gospodarki doprowadził do spadku poziomu smogu, przez co powietrze stało się czystsze, a niebo błękitniejsze, co miało wpływ nie tylko na nasze zdrowie, ale na produktywność paneli słonecznych.

Przyjrzeć się temu, jak dokładnie przekłada się spadek zanieczyszczenia powietrza na produkcję energii słonecznej postanowił się Marius Peters, naukowiec z MIT. Z jego badań przeprowadzonych w Delhi wynika, że całkowita produkcja paneli słonecznych w zależności od tygodnia wahała się od 5,9 proc. do 8,3 proc. Te wartości procentowe mogą wydawać się niewielkie, ale mają ogromne znaczenie dla opłacalności produkcji energii odnawialnej. W przypadku firm zajmujących się energią słoneczną marże zysku zwykle oscylują wokół 2 proc. i to pod warunkiem, że panele pracując na 100 proc. możliwej mocy (a nie zawsze to jest możliwe).
Abstrahując od liczb, bardzo interesująca jest sama zależność efektywności paneli słonecznych od czystości powietrza. Wynika z niej, że im więcej energii będziemy produkowali za pomocą takich paneli, tym czystsze powietrze będziemy mieli, a to z kolei sprawi, że będziemy mogli wyprodukować jeszcze więcej energii. Tak więc mamy do czynienia z dodatnim sprzężeniem zwrotnym, które jeszcze bardziej zwiększa atrakcyjność szybkiego przechodzenia na pozyskiwanie odnawialnej energii ze słońca

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.