Skip to main content

Franzuci chcą chronić swoje bistro

Kopiowane w wielu miejscach na świecie, bistro uważane jest za przejaw typowo francuskiego stylu życia. Mniej formalne niż restauracje, oferują całkiem pokaźna listę dań i całkiem przyzwoite jedzenie. Wybierane z menu na tablicy dania, przygotowywane są przez prawdziwego kucharza i z reguły znacznie zdrowsze niż to co można znaleźć w barze czy kawiarni, na przykład kaczkę „confit” czy potrawkę z cielęciny. Ale paryskie małe restauracje podobnie jak sami Paryżanie stają się coraz bardziej multikulturowe. Kluczem jest wygoda. Przytulne wnętrza, drewniane lub wiklinowe krzesła, ocynkowane kontuary, ściany rozjaśnione lustrami. Bezpretensjonalne, demokratyczne pod względem klienteli i ruchliwe przez cały dzień. Przynajmniej do niedawna.

Zagrożeniem są przede wszystkim wysokie czynsze, które zmuszają biznes do wyciskania maksymalnych zysków z każdego metra kwadratowego. Zmienia się również styl życia Francuzów. Wprawdzie nadal poświęcają na lunch znacznie więcej czasu niż, na przykład, Amerykanie, ale coraz częściej zamawiają jedzenie do biura. To już nie te czasy, gdy wychodziło się do pobliskiego bistro na dwie godziny.
Wiele takich miejsc, które jeszcze niedawno cieszyło się dużą popularnością, musiało zniknąć. Z ponad 14 tysięcy paryskich restauracji, tylko ok. 800 ma wystrój, kuchnię i ceny charakterystyczne dla tradycyjnego bistro. Nawet zakwalifikowanie ich jako dziedzictwa kulturowego nie uchroni wszystkich tego typu miejsc. Ale mogłoby się stać platformą promocyjną dla bistro, które zachowały swój autentyczny charakter. W ich przetrwaniu pomóc mogłyby również specjalne preferencyjne stawki czynszów.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej

Kopenhaga pełna osiedli z kontenerów

Elektryczne taksówki niebawem polecą