Skip to main content

Jak doliczył się Byron Kidd, autor bloga Tokyo By Bike, w stolicy Japonii jest zaledwie 10 km rowerowych dróg. Na miasto liczące prawie 14 mln ludzi, to naprawdę skromne osiągnięcie. Mimo to, aż 14 proc. wszystkich podróży Tokijczycy odbywają na rowerze.

Kidd wymienia kilka przyczyn takiej sytuacji:
– osiedla są tu zwarte, często zbudowane wokół stacji kolejowej, a wszystkie rodzaje sklepów i usług są w zasięgu rowerowej przejażdżki,
– koszty parkowania samochodów są bardzo wysokie,
– wysokie są stawki za przejazd taksówką,
– rozwinięty transport publiczny, w szczególności kolejowy powoduje, że samochody nie są popularne,
– wysokie koszty aut powodują, że młodzież często korzysta z rowerów.
Można jeszcze dodać Gaman, czyli ducha niezłomności. Dzięki niemu Tokijczycy nie narzekają, że muszą pedałować bez względu na pogodę.

Ułatwieniem miałby być dla nich szeroki program inwestycji w infrastrukturę rowerową, jaki miasto szykuje na okoliczności Igrzysk Olimpijskich w 2020 roku. Sam Byron Kidd sceptycznie podchodzi jednak do projektu, wytykając, że drogi pojawią się raczej w miejscach przeznaczonych dla turystów, a nie codziennych rowerzystów.

Więcej na: CityLab


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej

Kopenhaga pełna osiedli z kontenerów

Elektryczne taksówki niebawem polecą

Biblioteki na kółkach

Koniec poczty lotniczej

Ludzie uczą mówić rośliny