Skip to main content

Popularność zdobywa barceloński pomysł na tworzenie tzw. superkwartałów, wewnątrz których ulice wyłączone są z ruchu samochodowego. Teraz eksperymentują z tym w Lizbonie. W ramach pilotażowego projektu na 9 dni dla samochodów zamknięto tu kwartał ulic w dzielnicy Campo de Ourique. 

Superkwartał to obszar wyznaczony przez krzyżujące się trzy pionowe i trzy poziome ulice, gdzie dla aut zamyka się ich wewnętrzne odcinki. Jeździć można po obwodzie tak utworzonego prostokąta. Przestrzeń wyłączona z ruchu staje się publiczna, poza ścieżkami rowerowymi wstawia się tam również ławki, zieleń etc. I taki pomysł mają mieszkańcy Campo de Ourique, którzy wyszli z inicjatywą utworzenia superkwartału w swojej dzielnicy.

Bez ruchu tranzytowego

Chodzi o układ ulic otaczających zadrzewiony plac Jardim da Parada. Dzięki zamknięciu sąsiednich ulic mieszkańcy niemal podwoją przestrzeń publiczną w której mogą się spotykać – z 5,4 do 9,7 tyś. mkw. Taki zabieg ma przede wszystkim wyeliminować stąd ruch tranzytowy aut, które korzystają z tych ulic tylko przejeżdżając. Jest to bowiem stał zmora położonych centralnie dzielnic z gęstą siatką ulic, które są dogodnymi łącznikami pomiędzy większymi arteriami (np. w Warszawie doświadczają tego mieszkańcy Śródmieścia Południowego pomiędzy Marszałkowska, a Chałubińskiego).

Zamknięcie ulic wiąże się jednak też z likwidacją miejsc parkingowych dla mieszkańców. W Campo de Ourique, że w ten sposób ich liczba zmniejszy się o 90. Dlatego, na razie jest to tylko eksperyment, a potencjalne utworzenie tu superkwartału na stałe inicjatorzy akcji wierzą z przebudową obecnego parkingu Pátio das Sedas, w garaż wielopoziomowy gdzie znajdzie się miejsce na 800 aut. To trzy przecznice – jakieś 500 metrów – od Jardim da Parada.

Potrzebna jest sieć

W Campo de Ourique bardzo ostrożnie więc eksperymentują z zamykaniem przestrzeni. W czerwcu i lipcu już dwa razy podejmowano zresztą eksperyment za zamknięciem ulic, tyle że na jeden dzień w niedzielę. W Lizbonie nie jest to jednak jedyny taki projekt. Powstała w ubiegłym roku tzw. Rada Obywatelska miasta, na swoim pierwszym posiedzeniu zaproponowała, aby podobny polio taż przeprowadzić także wokół Praça da Alegria. I tu jednodniowy pilotaż już odbył się 30 kwietnia.

Sama Lizbona nie jest jedynym miastem, które chce pójść ścieżką Barcelony. Za oceanem marzy się to mieszkańcom Seattle, a w Europie podobny do portugalskiego pilotaż przeprowadzono już w Stuttgarcie. Punktem wyjścia do tego typu planów zawsze pozostaje konieczność posiadania odpowiedniego układu ulic tworzących prostopadłą sieć. Barcelona jest nią zdominowana, podobny układ miejscami można jednak znaleźć w większości dużych, europejskich miast. Takie przestrzenie są w Lizbonie, Stuttgarcie, ale także w Łodzi czy Warszawie. Wszędzie tam, gdzie miasto rozwijało się i budowało w XIX wieku, bo to ówczesny model planowania.    

/Fot: JSBGuedes//

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.