Skip to main content

Teza dość trywialna, ale żeby była przekonująca, warto ją uzasadnić. Podjęli się tego naukowcy z Columbia University. Wyliczyli, że w USA na rowerze jeździ około 67 milionów osób i rocznie odbywają 300 milionów podróży (dotyczy to tylko dużych miast). Zagrożenie związane z ruchem drogowym przekłada się na 700 ofiar śmiertelnych oraz 48,000 poważnych wypadków.
W przeliczeniu na przejechany kilometr to wynik dwa razy gorszy niż w Niemczech oraz trzy razy gorszy niż w Danii. Dlatego, jak przekonują naukowcy z Columbia University w USA, z punktu widzenia rowerzystów to najniebezpieczniejszy z zamożnych krajów świata. Ich recepta jest prosta: uzupełnienie luki związanej z brakiem infrastruktury dla cyklistów. Drogi rowerowe zmniejszają ryzyko wszelkiego rodzaju wypadków o 25 proc.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Zielone uliczki pod pergolami

Amerykańscy nafciarze hojni dla obcych rządów

Płacimy drożej za upalne lato

Brytyjczycy błyskawicznie wygasili węglowe piece

Budynki zero waste

Shein ma spore kłopoty przez greenwashing