Skip to main content

Według raportu przygotowanego przez LSE Cities oraz Instytut Victoria Transport Policy amerykańskie miasta tracą na dyfuzji  zabudowy bilion dolarów rocznie. W jaki sposób? Najbardziej namacalny i rzucając się w oczy problem to zwiększona zależność od samochodów. Im dalej od centrum położona jest peryferyjna dzielnica,  tym bardziej  rośnie liczba przejechanych kilometrów. A to oznacza więcej traconego czasu, więcej zanieczyszczenia smogiem, większą emisję gazów cieplarnianych, wreszcie – większe wydatki na paliwo czy dojazdy taksówkami. 

Na tym problemy się nie kończą. Mieszkańców tych peryferyjnych osiedli trzeba zaopatrzyć w wodę, kanalizację, energię elektryczną, zorganizować transport publiczny, zająć się ich odpadami, utrzymać porządek, codziennie dowozić towary do ich sklepów. A to oznacza, że albo jakość tych usług jest niska albo są one drogie. Nie mówiąc już o tym że “rozlewające się” miasto potrzebuje więcej terenu, co niesie za sobą ingerencję w środowisko naturalne. W sumie koszty są więc wysokie. 

Widok na Wrocław z budynku River Point na Kępie Mieszczańskiej, przez lata niezagospodarowanym terenie w centrum miasta

Ale z niekontrolowana dyfuzją miast można walczyć. Najlepszym sposobem naprawienia tego jest zagęszczenie miast, tam gdzie infrastruktura już istnieje i toczy się życie, czyli w centrum. Oczywiście trzeba to robić tak, aby nowe miejsca do zamieszkania były funkcjonalne, a stworzona przestrzeń była kompaktowa – zaprojektowana na miarę pieszego czy rowerowego. Zagęszczenie tkanki musi iść w parze z dostępem do zieleni. Dlatego tak ważny  jest wybór właściwej lokalizacji.       

W każdym mieście znajduje się terra incognita – enklawa, którą wszyscy omijają z daleka, bo przyzwyczaili się, że nic tam nie ma, do niczego ona nie służy. Taki nieużytek, który stracił swoją dawną funkcję. Wiadomo miasto to żywy organizm i na przestrzeni czasu zmieniają się potrzeby mieszkańców. We Wrocławiu takim miejscem przez dekady była centralnie zlokalizowana Kępa Mieszczańska, zagospodarowana jeszcze w średniowieczu wyspa na Odrze, dobrze połączona z miastem za pomocą czterech mostów. 

Pod względem lokalizacji Kępa położona jest znakomicie, w bezpośrednim sąsiedztwie najstarszej części miasta. A jednocześnie przez dekady wykorzystywana była jako teren wojskowy. Otoczona wysokim płotem była białą plamą wyłączoną z miasta i życia jego mieszkańców – tłumaczy Dorota Jarodzka-Śródka, architektka i twórczyni pracowni SRDK Studio Projekt. Tym bardziej kusząca wydawała się perspektywa zagospodarowania takiej marnującej się przestrzeni w środku szybko rosnącego Wrocławia.

Nowa przestrzeń rekreacyjna na Kępie Mieszczańskiej
Nowa przestrzeń rekreacyjna na Kępie Mieszczańskiej

 – Przyznaję ta myśl wracała do nas kilka razy. Szczególnie kiedy właściciel tego terenu zwrócił się do nas z prośbą o konsultację, jak przygotować go pod potencjalne inwestycje – dodaje architekt Kazimierz Śródka. Pracowaliśmy nad tym ponad rok, przy okazji dobrze poznając wyspę i w jakiś sposób “zaprzyjaźniając” się z nią – dodaje,

Dlatego, jak tylko nadarzyła się okazja, twórcy SRDK Studio, nie namyślając się długo, postanowili ją wykorzystać. Zaprojektowali działkę leżącą wzdłuż wschodniego brzegu wyspy – świetnie położoną, otwierającą Kępę Mieszczańską  i oferującą piękny widok na cały kompleks starego miasta i na górę Ślężę.

Projektując budynek, architekt musi brać pod uwagę wszystkie uwarunkowania wynikające z tego, jak zmienia przestrzeń danego miejsca, czasami na nowo ją definiując. Tworzone przez niego obiekty wystawione są na widok publiczny. A odpowiedzialność jest tym większa, gdy buduje się w tak centralnej i wyeksponowanej lokalizacji, jednocześnie jeszcze niezagospodarowanej, czyli teoretycznie dającej większe pole do popisu. – Lokalizacja jest najważniejszą rzeczą, która sama nasuwa pewne rozwiązania i rodzaj architektury. Mając działkę z taką historią, położoną nad rzeką, tak blisko historycznych zabudowań wiedzieliśmy że musimy stworzyć projekt z wysokiej półki – przyznaje Dorota Jarodzka-Śródka. – Wykorzystanie walorów tej lokalizacji, tak aby wszystkie elementy urbanistyczno-architektonicznej układanki do siebie pasowały i współgrały, było jednym z najtrudniejszych aspektów pracy. Ale jednocześnie dla nas bardzo inspirującym. Ja osobiście najbardziej nie lubię prostych i oczywistych rozwiązań – dodaje Kazimierz Śródka. 

Stworzony przez SRDK zespół mieszkaniowy skierowany jest ku rzece i pełen słońca. Na pierwszym planie znajduje się otwierający budynek typu „żyletka” – wysoki i smukły – z zaledwie czterema mieszkaniami na kondygnacji. Dobrze komponuje się z linią wody i skarpą nadrzeczną. Budynek podzielony jest  na dwie części: jaśniejszą oraz ciemniejszą z głębokimi balkonami oferującymi fantastyczny widok. Pozostałe budynki są niższe, a lekkości nadają im rozległe tarasy, loggie, balkony oraz liczne przeszklenia. To dobrze pokazuje też zasady, którym hołdują architekci z SRDK. – Zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie ze względów estetycznych i ekonomicznych- mówi Dorota Jarodzka-Śródka

Przykład niskokondygnacyjnej zabudowy na osiedlu Olimpia Port
Przykład niskokondygnacyjnej zabudowy na osiedlu Olimpia Port

Dobrym przykładem tego, że wyciskanie za wszelką cenę jak największego PUM-u i powierzchni może nie mieć sensu  jest wrocławskie osiedle Olimpia Port, zaprojektowanej również przez studio SRDK. Okazało się, że dzięki zapewnieniu komfortu zamieszkania w niskiej zabudowie można było ostatecznie wygenerować wyższy zwrot z powierzchni

My równie dobrze czujemy się, tworząc wysokie kondygnacje, ale decydujemy się na to pod warunkiem, że to się przekłada na architektoniczną jakość i większe zyski dla inwestora – dodaje współzałożyciel SRDK. 

Dziedzińce między budynkami otwierają się ku rzece stykając się z nadbrzeżnymi bulwarami. W ten sposób tworzy się  rozległa przestrzeń rekreacyjna z placem zabaw, zielonymi zagajnikami, ścieżkami rowerowymi, trasami spacerowymi i przystanią kajakową. I cała ta przestrzeń, która długo była zamknięta na miasto, dziś jest dostępna nie tylko dla lokatorów apartamentowców, ale dla wszystkich mieszkańców miasta, którzy spacerują bulwarami. Zrewitalizowany teren i zbudowany tu zespół mieszkaniowy dobrze uzupełnia istniejącą tkankę miasta. Z jednej strony oznacza łatwy dostęp do centrum i wszystkich miejskich usług, zgodnie z koncepcją miasta 15-minutowego. Z drugiej – nowa inwestycja dobrze zagęszcza centrum miasta i skutecznie uszczelnia tkankę miasta.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Brytyjczycy błyskawicznie wygasili węglowe piece

Budynki zero waste

Shein ma spore kłopoty przez greenwashing

Stacje paliw przyszłości

CO2 trzeba potraktować jak surowiec

Second hand walczy z Fast Fashion