Jeśli ktoś robiłby listę rzeczy, które uległy największej zmianie w ciągu ostatnich miesięcy, to nie mogłoby zabraknąć na niej “podejścia do zielonej energii”. Rosyjski szantaż i kryzys energetyczny uświadomił wszystkim, że przejście na odnawialne źródła energii (OZE) to nie jest żadna pieśń przyszłości, ale coś, co dzieje się tu i teraz. A że zasoby energii odnawialnej wciąż są zbyt małe, biznes rzucił się do wyścigu po OZE. Wygranymi w nim okazali się ci, którzy już jakiś czas temu postawili na transformację na zieloną energię, a nie obudzili się teraz, szukając sposobu na uniezależnienie się od drożejących paliw kopalnych.
– W LPP już w ubiegłym roku zakontraktowaliśmy na rynku około 358 tys. MWh energii pochodzącej z wiatru – przyznaje Łukasz Piwoński, dyrektor ds. administracyjno-technicznych LPP, największej polskiej firmy odzieżowej i właściciela takich marek jak Reserved czy Sinsay.
– Dzięki temu będziemy mogli zasilać nią większość naszych biur w Polsce oraz nasze największe Centrum Dystrybucyjne w Pruszczu Gdańskim, pozwalające wysyłać do 1,8 mln sztuk odzieży dziennie. Podpisana z firmą Figene Capital umowa zaspokaja nasze potrzeby na 10 lat z możliwością przedłużenia kontraktu na kolejne 5 lat – dodaje Łukasz Piwoński
W ten sposób LPP robi kolejny krok w realizacji strategii neutralizowania swojego wpływu na otoczenie we wszystkich obszarach działalności. Od jakiegoś czasu w spółce trwa proces przechodzenia na zasilanie zieloną energią salonów wszystkich marek należących do LPP.
– Robimy to wszędzie tam, gdzie istnieje możliwość wyboru pochodzenia energii. Ograniczają nas jedynie jej dostawcy i nasze umowy najmu. W przypadku części naszych salonów po prostu nie ma takiej opcji. Ale długoterminowym celem jest, by wszystkie nasze nowe sklepy znajdowały się w obiektach oferujących taką możliwość i posiadających certyfikaty BREEAM lub LEED – dodaje Ewa Janczukowicz-Cichosz, ekspertka do spraw zrównoważonego rozwoju LPP.
Przykładem tej strategii jest zainstalowanie na dachu uruchomionego w tym roku centrum dystrybucyjnego LPP w Brześciu Kujawskim 4 tys. paneli fotowoltaicznych o mocy 1,5 MW. Obiekt został poddany certyfikacji BREEAM, a jego innowacyjność i “zieloność” zostały docenione na tegorocznej gali Eurobuild Awards. Uznano go za najlepszy nowy magazyn w Europie Środkowo-Wschodniej. LPP walczyło o ten tytuł z nowoczesnymi obiektami zbudowanymi przez TK Maxx, Żabkę czy EURO RTV AGD.
LPP podąża drogą, na którą decyduje się coraz więcej marek odzieżowych i modowych na świecie. W podobny sposób na przykład H&M sfinansował farmę wiatrową Tågeröd. Mocno zaawansowane w przechodzeniu na OZE są m.in Burberry, Yoox, Ralph Lauren, Nike, czy Mungo. Przestawienie się na zieloną energię wydaje się z pozoru prostym rozwiązaniem. Jednak osiągnięcie neutralności klimatycznej to skomplikowany proces. Po pierwsze wymaga to najbardziej efektywnych technologii dostępnych na rynkach, by tempo i zakres zmiany były jak największe. Po drugie liczy się nie tylko własna emisyjność, ale też ta, generowana przez kontrahentów, z którymi współpracuje dana spółka w obszarze całego łańcucha dostaw (produkcji, dystrybucji, użytkowania i na końcu utylizacji dostarczanego na rynek dóbr).
– To jest kluczowe, bo tylko w ten sposób zielona zmiana może uzyskać skalę – przyznaje Ewa Janczukowicz-Cichosz.
Do tego dochodzi jeszcze jedna ważna sprawa: składane przez daną korporację zobowiązania dotyczące redukcji emisji gazów cieplarnianych muszą być wiarygodnie dla rynku i konsumentów i podlegać obiektywnej ocenie.
– Dlatego jako pierwsza polska firma z branży odzieżowej, przystąpiliśmy do inicjatywy Science Based Targets (SBTi), wspierającej sektor prywatny w działaniach na rzecz walki z globalnym ociepleniem. Prowadzimy szereg projektów w tym obszarze i chcieliśmy, żeby te działania oraz cała nasza strategia dekarbonizacji została poddana naukowej ocenie – tłumaczy Dorota Jankowska-Tomków, dyrektor ds. zakupów i ESG w LPP.
Science Based Targets Initiative (SBTi) jest globalnym przedsięwzięciem powołanym w 2015 r., jako partnerstwo międzynarodowych organizacji działających na rzecz zrównoważonego rozwoju i ochrony środowiska. Należą do niego m.in Carbon Disclosure Project, United Nations oraz WWF. Celem jest wsparcie biznesu w przechodzeniu na gospodarkę bezemisyjną, bazując na najnowszych osiągnięciach nauki, tak by ten proces był zgodny z założeniami Porozumienia Paryskiego. O tym jak bardzo ta inicjatywa się upowszechnia świadczy fakt, że dwa lata temu korzystało z niej 1 tys. firm, a dziś przystąpiło do niej ponad 3 tys. firm z 70 krajów, działających w 15 gałęziach gospodarki.
– Eksperci SBTi ocenią przyjęte przez nas cele, które mamy nadzieję zrealizować dzięki wdrażaniu zaawansowanych rozwiązań dekarbonizacyjnych – podsumowuje Dorota Jankowska-Tomków
I dodaje, że tego rodzaju współpraca nie sprowadza się tylko do “działań ograniczających nasz wpływ na otoczenie”. LPP traktuje to jako szansę, by stać się bardziej innowacyjną organizacją w zakresie wdrażania rozwiązań przyjaznych środowisku. I żeby ich przykład zachęcił do podobnych działań również inne firmy.
Jeszcze nie dodano komentarza!