Skip to main content

Deska z dopalaczem

/Fot: Boosted Boards//
„Na tyle lekka, by prowadzić w dowolnym miejscu i na tyle szybka, aby przedostać się wszędzie. Rewolucyjne połączenie przenośności i mocy.” Tak swoją elektryczną deskorolkę reklamują twórcy Boosted Boards: więcej czasu na uprawianie jazdy, mniej czasu na pchanie i chodzenie.

Projekt uruchomili na Kickstarter w 2012 roku. Wówczas myśleli o prototypie, a zamiast spodziewanych 100 zebrali 467 tys. dolarów. Teraz sprzedają już tysiące desek w kilku różnych modelach. Największą zaletą jest niezwykła efektywność – dzięki bateriom litowym ponad 2000 km można przejechać za mniej niż 5 dol. Ładowanie trwa jedynie 2 godziny, a kiedy Boosted Boards rozładuje się w trasie można używać go jako zwykłej deski. Urządzeniem operuje się za pomocą pilota.
BB można kupić w trzech wersjach. Najlżejsza deska z jednym silnikiem z tyłu kosztuj 999 dolarów (moc 1000 watów, a prędkość 29 km/h). Niestety ma nie najlepszą przyczepność, a jazda nie może odbywać się na stromych wzgórzach. Droższa deska za 1299 dolarów to tzw. Dual Drive z podwójnym silnikiem. To podstawowy model Boosted Boards. Jazda jest wygodna, szczególnie kiedy nie ma bardzo wysokich wzniesień. Deska rozpędza się do 33 km/h i ma moc 1500 watów. Ostatnim najdroższym modelem jest Boosted Dual+Drive za 1499 dol, rozpędzająca sie do 36 km/h o mocy 2000 watów. Deski można zabrać wszędzie ponieważ ważą zaledwie 5 kg. Poza tym ich ogromną zaletą jest dobrze wkomponowany w koła napęd, który nie przeszkadza w jeździe.

Pytanie czy Boosted Boards, który zdobył już uznanie w świecie deskorolek ograniczy się do tego jednego rynku. Prezes spółki Sanjay Dastoor zapowiedział, że jeśli firma będzie miała poszerzyć ofertę o inne pojazdy takie jak skutery, to zrobi to tylko wtedy, gdy styl i mobilność charakterystyczne dla ich desek zostaną zachowane w każdym nowym projekcie. W przyszłości Dastoor rozważa bowiem zrobienie także elektrycznego roweru.