Chodzi o tzw. samochody hybrydowe typu plug-in, czyli posiadających dwa silniki – spalinowy i elektryczny – które można jednak doładowywać prądem. Według Brytyjczyków to połowiczne rozwiązanie, które nie potrzebuje już wsparcia. Dotychczasowa dotacja wynosiła 1.500 funtów i została wycofana ze skutkiem natychmiastowym.
„Rząd nadal inwestuje rekordowe kwoty w przejście na pojazdy elektryczne – od 2020 roku zainwestował już 2,5 miliarda funtów – i wśród dużych krajów wyznaczył najbardziej ambitne terminy wycofania ze sprzedaży nowych silników wysokoprężnych i benzyny. Fundusze rządowe muszą być jednak zawsze inwestowane tam, gdzie mają największy wpływ. Po zakończonym sukcesem uruchomieniu rynku osobowych samochodów elektrycznych typu plug-in, większe środki chcemy teraz zainwestować w stymulowanie elektryfikacji aut użytkowych – od taksówek, po samochody dostawcze”, zapowiedział minister transportu Trudy Harrison.
W istocie dotacje na samochód typu plug-in pomogły zwiększyć sprzedaż w pełni elektrycznych pojazdów z mniej niż 1 tys. w 2011 roku do prawie 100 tys. w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2022 roku. Wbrew obawom decyzja rządowa nie została skrytykowana przez środowiska branżowe, która także uważają że większe wysiłki należy kierować w stronę samochodów dostawczych oraz infrastruktury do ładowania.
Dane opublikowane w zeszłym miesiącu przez Society of Motor Manufacturers and Traders (SMMT) sugerują, że na brytyjskich drogach jeździ obecnie ponad 720.000 samochodów typu plug-in. Odpowiada to tylko 1 na 50 samochodów. Ta sama organizacja podaje jednak, że ponad połowa (58,8 proc.) wszystkich samochodów elektrycznych jest zarejestrowana na firmy, co wskazuje, że dotacje przeznaczone dla osób fizycznych nie miały aż takiego wpływu na decyzje zakupowe. „Większość popytu na pojazdy elektryczne jest napędzana przez korzystne stawki podatku”, zaznacza Toby Poston, dyrektor ds. korporacyjnych w organizacji branżowej Brytyjskiego Stowarzyszenia Wynajmu i Leasingu Pojazdów (BVRLA).
Jeszcze nie dodano komentarza!